O grupie biegowej Gdów Proud Runners już co nieco wiemy, bo dali się poznać w rozmowie z nami(zobacz). Teraz Mój Gdów w osobie naszej Subiektywnej Kulturomaniaczki, Oli Soswy, przyłączył się do wspólnych treningów.
Zapytaliśmy naszą recenzentkę o jej motywację i wrażenia z treningów.
Ponieważ jakiś czas temu postanowiłam pozmagać się trochę z samą sobą, popołudniami zaczęłam zamieniać szpilki na buty biegowe. Na początku bieganie nie sprawiało mi żadnej frajdy, ale chęć pozbycia się paru dodatkowych kilogramów i zmierzenia się z własnymi słabościami sprawiły, że mimo trudności moja motywacja z dnia na dzień zaczęła rosnąć. Zaopatrzyłam się w podstawowe ciuchy treningowe, ściągnęłam na smartfona przydatną aplikację i ruszyłam powoli do przodu. Kilka pierwszych wypadów trudno było nawet nazwać treningami, bo po przebiegnięciu kilkuset metrów zatrzymywałam się sapiąc niczym rasowa lokomotywa. Nie poddałam się jednak i uparcie biegłam po swoje. Któregoś dnia koleżanka zaproponowała, że ona również chętnie dołączy do moich biegowych ekscesów i w związku z tym możemy stworzyć team. I wtedy już umarłam w butach. Biegowych oczywiście. Zaczęłyśmy biegać w różnych miejscach, żeby urozmaicać trasy i same treningi i nie odpuściłyśmy ruchu (przeszłyśmy do marszu) nawet kiedy okazało się, że lekko nadwyrężyłam kolano. Kiedy dowiedziałyśmy się o Grupie Biegowej Gdów Proud Runners, nie było żadnych wątpliwości, że do niej dołączymy. Mimo, że nie jestem jeszcze bardzo roztrenowana i nie zaliczam czasówek na poziomie biegów zorganizowanych, udział w spotkaniach GPR jest fantastyczną formą spędzania wolnego czasu. Każdy biegnie według swoich możliwości, a bardziej zaawansowani członkowie i przede wszystkim założyciele Grupy służą w każdej chwili swoją radą i pomocą. Bieganie stało się dla mnie sposobem na własne słabości i ograniczenia, a zmęczenie po zakończeniu każdego nawet najwolniejszego czy najkrótszego biegu smakuje niczym ukończenie maratonu. Satysfakcja i poziom endorfin zabija wszystkie wymówki jakie przychodzą mi do głowy, a bywa, że po zakończeniu treningu z GPR biegnę jeszcze swoją trasą. Dodatkowym bonusem jest widok zmieniającego się i silniejszego ciała.
Wszystkich chętnych zapraszam serdecznie do dołączenia do Grupy Biegowej Gdów Proud Runners. Spotykamy się w każdą środę na gdowskich plantach o godzinie 20.00, a oprócz tego chętni na trening w innym dodatkowym dniu mogą się zorganizować na facebooku pisząc posta w ramach założonej tam grupy członków GPR. Odzew jest zawsze. Nawet jeśli spotkają się dwie osoby, korzyściom z treningu nijak nie można zaprzeczyć, bo przecież w kupie raźniej.
To jak? Biegasz to?
Wasza Subiektywna Kulturomaniaczka
Zapraszamy wszystkich czytelników do działu Kultura, a w nim co dwa tygodnie recenzje Okiem Subiektywnej Kulturomaniaczki.
więcej o GPR znajdziecie tutaj