W ubiegłym tygodniu właściciele, pracownicy oraz zaproszeni goście firmy Chomik uczcili 25-lecie przedsiębiorstwa. W Kościele Parafialnym w Gdowie została odprawiona Msza Święta w ich intencji, a następnie świętowano w sali Hotelu Oriza. Spotkanie było okazją do podziękowania pracownikom najdłużej związanym z firmą, ale także do wspomnień i wspólnej zabawy. Niezwykły prezent właścicielom firmy sprawili pracownicy, a była nim olbrzymia maskotka chomika, która wywołała wielki entuzjazm u wszystkich zgromadzonych.
Zapraszamy do przypomnienia sobie wywiadu z panem Markiem Świeży:
MG:Proszę nam opowiedzieć o początkach Pana działalności gospodarczej w Gdowie. Jak powstał Chomik?
MŚ: Pewnego majowego dnia moja żona poprosiła mnie, abym jej kupił 100 słoików, do których zamierzała zrobić swoje pierwsze konfitury na zimę. Nie mogłem dostać nigdzie takiej ilości, nie tylko w Gdowie, gdzie razem z dwójką dzieci przeprowadziliśmy się z Krakowa i wybudowaliśmy dom, ale nie kupiłem i w samym Krakowie gdzie pracowałem. Skontaktowałem się z hutą szkła pod Opolem. Okazało się, że mają słoiki, ale minimalna ilość jaką można kupić to cała paleta, czyli ponad 1000 sztuk. Dodatkowo trzeba było mieć zarejestrowaną działalność gospodarczą. Założyłem handel obwoźny, na słoiki pożyczyłem pieniądze od szwagierki, wziąłem przyczepkę i pojechałem pod Opole. Kupiłem 2 palety słoików, bo tyle się zmieściło na przyczepkę. To był początek mojej działalności. 100 słoików dostała żona, kolejne setki dałem mamie i siostrze, resztę zacząłem sprzedawać na bazarach w okolicy. Za pierwszym razem, byłem tak „doświadczonym” handlowcem, że nie miałem nawet nic na pieniądze z utargu, więc wrzucałem je do jednego ze słoików, który później z roztargnienia też sprzedałem… czytaj dalej