Turysta zachodzi w deszczu do bacówki. Baca częstuje go gorącą strawą. Turysta zdegustowany zauważa, że do talerza leci mu woda.
– Baco dach Ci przecieka?
– Wim
– To dlaczego nie naprawisz?
– Ni mogę przecież pada deszcz.
– To dlaczego nie naprawisz kiedy nie pada?
– A…….bo wtedy nie cieknie…
Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa. Wchodzi. Milczy. Onkolog również milczy. Patrzą na siebie pytająco.
– Kicha. – wydusza z siebie wreszcie facet.
– SÅ‚ucham?
– Kicha.
– Jaka znowu kicha?
– Rybka kicha. Chora jest znaczy siÄ™.
– Panie, coÅ› pan! Jak rybka może panu kichać? A w ogóle ja jestem onkologiem, czemu przynosi pan do mnie chorÄ… rybkÄ™?
– Kolega pana zarekomendowaÅ‚. Raka to pan wyleczyÅ‚.
Koledzy przyszli do szpitala odwiedzić znajomego po wypadku samochodowym. Spotykają jedną z pielęgniarek i pytają:
– Czy on ma jakieÅ› szanse?
– Å»adnych, nie jest w moim typie.
Poniedziałek, siódma rano. W tramwaju ścisk. Nagle wśród stłoczonych ludzi ktoś krzyczy:
– Czy jest tu lekarz?!
– Jestem! – krzyczy pasażer z daleka i przyciska siÄ™ przez tÅ‚um. Gdy lekarz dochodzi do woÅ‚ajÄ…cego, ten pyta:
– Choroba gardÅ‚a na 6 liter?
Telefon do przychodni:
– Panie doktorze! Niech pan ratuje mojÄ… żonÄ™! Strasznie boli jÄ… gÅ‚owa i do tego ta, no… temperatura!
– A wysoka?
– Metr sześćdziesiÄ…t dziewięć.