Jak zapewne bardzo dobrze moi Drodzy Czytelnicy pamiętacie, od wiosny bawię się trochę w bieganie, a od czerwca jestem czynnym członkiem grupy biegowej Gdów Proud Runners.
I wszystko byłoby pięknie, bo treningi szły pełną parą, zapał i motywacja nie słabły, a pierwszy start w biegu zorganizowanym majaczył na horyzoncie. Niestety moje plany i nadzieje zostały bardzo mocno zweryfikowane. Na początku września mój organizm zaczął odmawiać posłuszeństwa. Musiałam zrezygnować z treningów i niestety ze startu w krakowskim „Biegu Trzech Kopców”. Powoli, powoli docierało do mnie, że muszę trochę zwolnić, bo moja niedyspozycja okazała się skutkiem długotrwałego stresu i zmęczenia i nie ma mowy o intensywnych treningach.
Oczywiście załamana tym faktem (jak to nie będę biegać?! Mam GPRową koszulkę zawiesić na kołku?) postanowiłam jednak dać sobie czas i chwilowo zpauzować. Wtedy dzięki hojności koleżanki, wpadła w moje ręce pozycja Optymalna dieta dla biegaczy. Jedz zdrowo i biegnij po sukces. Pomyślałam, że nadszedł czas, żeby nieco zmienić styl życia i trochę bardziej o siebie zadbać. A ta książka będzie dla mnie doskonałym wstępem do tego procesu. Tym bardziej, że w ostatnim czasie miałam dużo mniej możliwości, żeby spokojnie usiąść i przeczytać coś od deski do deski.
Ponieważ bieganie jest w tej chwili (chyba nie skłamię tym stwierdzeniem) najpopularniejszą aktywnością na rynku spod znaku fit&health, równie wiele pojawiło się pozycji książkowych na temat: jak biegać, po co biegać, co jeść przed i po treningu oraz jak się ubrać. Można zginąć w tym labiryncie poradników i albumów wszelakiej maści. Optymalna dieta dla biegaczy jest książką napisaną przez parę specjalistów w swoich dziedzinach. Jeff Galloway to wielokrotny maratończyk, były felietonista pisma dla biegaczy Runner’s World. Nancy Clark z kolei specjalizuje się w żywieniu sportowców. Stworzyli książkę przystępną, łatwą do czytania, ze zdjęciami i rozdziałami bardzo czytelnie podzielonymi na części. Możemy się z nich dowiedzieć jak wielki wpływ na nasze odżywianie, styl życia i motywację ma mózg, w jaki sposób układać sobie plan posiłków, poznajemy mity na temat biegania, a także sposoby na zapobieganie kontuzjom. Autorzy czerpią z własnych doświadczeń, systematyzując wiedzę o bieganiu i żywieniu biegacza. Zachęcają do zmiany myślenia i postrzegania siebie w kontekście uprawianej aktywności, doradzają i ostrzegają. Książkę czyta się dobrze. Jako wzrokowiec bardzo dużą wagę przywiązuję do sposobu jej wydania, szaty graficznej i przydatności pod kątem sporządzania notatek i spisywania luźnych myśli, które w trakcie lektury przyjdą mi do głowy. Taki poradnik wzbogacony o własne notatki może być świetnym wsparciem w momencie lekkiego spadku poziomu motywacji, czy pomocą przy planowaniu treningów i posiłków. Nie jestem żadnym specjalistą w dziedzinie „biegologii”, moja przygoda z tym sportem dopiero się rozpoczęła, ale Optymalna dieta dla biegaczy na pewno będzie pozycją, którą będę polecać innym. Program spalania tłuszczu, czy pomysły na szybkie i proste posiłki to ciekawe sposoby na urozmaicenie każdej biegowej przygody. Warto ją mieć w swojej biblioteczce i wracać do niej od czasu do czasu. Galloway i Clark podpowiadają jak zapobiegać problemom treningowym, co jeść, żeby treningi były efektywniejsze i łatwiejsze, czy jak unikać nadmiernego magazynowania tłuszczu przez organizm. Dodatkowo książkę rekomendują portale dla biegaczy, np. Trening biegacza, Biegam Bo Lubię, POLSKABIEGA.PL
Czas zatem na spokojny powrót do treningów i zrównoważonych posiłków, a już niedługo na następny start w biegu zorganizowanym „Tarnowska Dyszka”.
Wasza pozytywnie zmotywowana i rozbiegana Subiektywna Kulturomaniaczka