Dawne cmentarze, gdzie grzebano masowo zmarłych na skutek różnych epidemii powstawały w oddaleniu od zabudowań, w odosobnieniu. W takim właśnie miejscu – wśród pól, około 400 metrów od drogi, łączącej Krakuszowice ze Zborczycami – znajduje się cmentarz choleryczny w południowo – zachodniej części Szczytnik, na polonie Kopaliny. Spoczywają tu mieszkańcy okolicy, którzy padali ofiarą epidemii cholery w pierwszej połowie XIX wieku.
Uczniowie Szkoły Podstawowej w Szczytnikach już tradycyjnie na przełomie października i listopada – w czasie refleksji, zadumy i odwiedzin na grobach bliskich – wędrują na cmentarzyk choleryczny na Kopalinach. W tym roku uczyniły to dzieci z klas I-III, pod opieką swych nauczycieli. Dla najmłodszych spacer do tego szczególnego miejsca pamięci był także elementem poznawania historii swego regionu.
Dżuma, nazywana czarną śmiercią, tyfus, żółta febra, ospa prawdziwa, cholera… Dawne społeczeństwa Polski i wielu krajów Europy przez stulecia doświadczyły epidemii różnych chorób. W XIX wieku na ziemiach polskich, będących pod zaborami szerzyła się cholera. Najgroźniejsza jej epidemia nawiedziła kontynent 1831–1838, a na obszar Polski dotarła podczas powstania listopadowego w latach 1830-1831, prawdopodobnie za sprawą dziesiątkowanych tą chorobą wojsk rosyjskich.
„W 1831 roku Szczytniki i okoliczne miejscowości nawiedziła straszliwa epidemia cholery. Jako świadectwo pozostały choleryczne cmentarze między innymi w Cichawie, Niepołomicach, Zagórzu, na których w zbiorowych mogiłach grzebano zmarłych. Nie pozwalano ich grzebać na cmentarzach parafialnych, ale w mogiłach poza skupiskami wiejskimi, najczęściej również ciała zmarłych skrapiano wapnem, by choroba nie rozprzestrzeniała się dalej. W tym miejscu, u zbiegu granic wsi Szczytniki, Świątniki Dolne, Krakuszowice i Zborczyce na polanie „Kopaliny” znajduje się cmentarzyk, na którym grzebano zmarłych, jak napisano na kapliczce tego cmentarza – ze Szczytnik, Świątnik i Zborczyc. Obecnie nie ma już wyodrębnionych mogił które były tu jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Znajduje się tu skromna, kamienna kapliczka z wizerunkiem Świętej Rozalii (Rózia miała chronić ludzi przed zarazą) oraz Maryi” – napisano na tablicy umieszczonej przy cmentarzu epidemicznym w Szczytnikach.
Ile osób pochowano „na Kopalinach”, nie wiadomo. Wokół kamiennej kapliczki, na której widnieje napis „Uprasza się przechodzących o westchnienie za dusze tych które ich ciała na tym cmentarzu spoczywają od holery 1831 rok 1877 rok” (przy czym druga data może być czasem powstania postumentu), znajduje się dziś dziesięć krzyży (postawionych współcześnie).
Jak podawał mieszkaniec Szczytnik, społecznik, pasjonat lokalnej historii Jan Bułat (zmarły w 2007 roku), według miejscowej tradycji na cmentarzu tym, zwanym „pod mogiłką” spoczywają m.in. przodek dużej gałęzi rodu Skiminów ze Szczytnik – Mikołaj Skimina (1751-1831) oraz jego żona Katarzyna Bielowna (1761-1831). „W czasie tej epidemii zmarła na cholerę też matka Jana Kantego Kołosa zw. Kurda – Katarzyna Konarska (ur. 1797 – zm. 1831) córka Bartłomieja z Czyżowa” – pisał Jan Bułat.
Cmentarz choleryczny na polanie Kopaliny jeszcze kilka lat temu był bardzo zaniedbany, wręcz zrujnowany. Czas zniszczył niegdysiejsze wyodrębnienie mogił, a poważnie uszkodzona przez wichurę kapliczka leżała na ziemi. Z czterech drzew okalających kiedyś cmentarzy pozostały trzy.
Zmieniło się to w 2021 roku. Wówczas mieszkańcy Szczytnik i Czyżowa wspólnymi siłami, przy wsparciu gminy Gdów, odrestaurowali opuszczony cmentarz. Odnowiono kamienną kapliczkę i odtworzono umieszczoną na niej sentencję. Uporządkowano miejsca pochówku i zaznaczono je krzyżami. Nekropolia została ogrodzona, zasadzono także „czwartą brakującą lipę, która będzie symbolem pamięci o naszych przodkach”.
zdjęcia: materiały SP w Szczytnikach