Od kilku dni głównym tematem jaki podejmuję w mojej pracy zawodowej jest temat „jak nie przytyć w święta”, lub „czy muszę trzymać dietę przez te 3 dni”. I może moje podejście nie jest zbyt popularne, jednak zgodne z wiedzą opartą na badaniach naukowych.
Jedno z badań mówi, że nie tyjemy przez 3 dni świąt, lecz systematycznie przez cały grudzień. Bo pomyślmy- Mikołajki, Wigilia pracownicza/szkolna, grzane wino na Jarmarku, Sylwester, dojadanie resztek poświątecznych do 6 stycznia…..
Kiedy zbadano jaki był przyrost masy ciała w przeciągu 3 dni- Wigilii oraz dwóch dni świątecznych, okazało się, że wyniósł on średnio 0,5-0,8kg. To jest niewiele! Zapewne jest to podyktowane wzrostem zawartości masy w jelitach oraz nagromadzeniem glikogenu (takiego naszego paliwa dla mięśni).
Wnioski:
– W te 3 dni naprawdę możemy jeść normalnie. Wigilia z karpiem, pierogami, barszczykiem i grzańcem. W 1 i 2 Dzień Świąt nie przejmujmy się, celebrujmy czas spędzonymi z najbliższymi w towarzystwie makowca i sernika.
– Rada od serca- w święta nie warto dobijać sobie kalorii sokami i gazowanymi napojami słodzonymi- pijmy wodę. Nie przeginajmy z alkoholem, on też ma kalorie i powoduje zahamowanie odczuwania sytości 😉
– W 2 dzień świąt pójdźmy na spacer, potruchtajmy, poruszajmy się. Dobrze to zrobi dla naszych jelit, ułatwi im pozbycie się nagromadzonych zapasów.
– Nie gotujmy jakby 28 grudnia miał nastąpić koniec świata. A jak nam zostanie ciasta, czy mięsa to zamroźmy je. Mrożenie żywności to świetna metoda przedłużenia trwałości jedzenia. Nic się nie zmarnuje, pomyślmy, że gdzieś tam na świecie są osoby, które cierpią głód….
– 28 grudnia wróćmy do standardowej diety, wróćmy do treningów. Nie stosujmy detoksów i głodówek. Nie ma to sensu, lepiej przepalić nadmiar zgromadzonej energii podczas wysiłku fizycznego.
Karolina Kowal, Kuźnia Diety