To był zupełnie szalony i wywrócony do góry nogami dzień. Postanowiłam zakończyć go
w fotelu kinowym i okazało się, że film, który wybrałam jest jeszcze bardziej pokręcony. Czyli nie mogło być lepiej.
Zupełnie Nowy Testament to film lekki, choć z przesłaniem, zabawny, choć skłaniający do refleksji i pozwalający na mały oddech w codziennym zapamiętałym szaleństwie.
Belgijski reżyser Jaco Van Dormael, będący jednocześnie współautorem scenariusza, bawi się konwencją i ujawnia swoje fantazje wywołując u widza zarówno śmiech jak i powodując, że łza się kręci w oku.
Bóg istnieje i mieszka w Brukseli – tak gÅ‚osi plakat promujÄ…cy obraz. Dość proste stwierdzenie, dajÄ…ce do myÅ›lenia. Dlaczego akurat w Brukseli? Chociaż wÅ‚aÅ›ciwie dlaczego nie? Miejsce dobre jak każde inne. Ale to dopiero poczÄ…tek. Bóg ma żonÄ™ i córkÄ™ (syn Jezus Chrystus nazwany w filmie JC uciekÅ‚ z domu i wiadomo jak skoÅ„czyÅ‚), mieszka w ciemnym mieszkaniu i posiada ogrooooomny gabinet, którego Å›ciany stanowiÄ… szufladki z fiszkami – jak w bibliotece, a głównym jego punktem jest komputer. Ulubionymi zajÄ™ciami Boga sÄ… dokuczanie żonie, oglÄ…danie telewizji i wymyÅ›lanie coraz to nowszych i bardziej absurdalnych praw (coÅ› w stylu znanych wszystkim Praw Murphy’ego) uprzykrzajÄ…cych ludziom życie. Jego dziesiÄ™cioletnia córka Ea bÄ™dÄ…ca jednoczeÅ›nie narratorkÄ… filmu to brawurowo zagrana przez Pili Groyne rola. Ea nigdy nie opuszczajÄ…ca domu i majÄ…ca dosyć tyranii ojca, postanawia zbuntować siÄ™ przeciw niemu i uciec miÄ™dzy ludzi. Przed ucieczkÄ… jednak dostaje siÄ™ do komputera strzeżonego przez Boga jak oka w gÅ‚owie i ujawnia wszystkim ludziom ich daty Å›mierci. I wtedy zaczyna siÄ™ dziać.
           Nie zdradzę całej fabuły filmu, bo nie o to chodzi w recenzji, ale mogę z całą odpowiedzialnością napisać, że zaskakuje on prostotą pomysłów, choć momentami lekko nudzi. Nie jest to arcydzieło, choć ogląda się przyjemnie i warto oderwać się od natrętnych codziennych myśli skupiając się na wydarzeniach na ekranie. Być może niektórym będzie przeszkadzać totalna laicyzacja Boga i jego życia, ale film należy potraktować bardziej jako wstęp do dyskusji niż poważne obrazoburcze dzieło. Wywrócony obraz tego, co jesteśmy przyzwyczajeni oglądać na reprodukcjach i czytać w opracowaniach kościelnych, o Nowym Testamencie nie wspominając. Niemniej jednak ta pełna gagów i absurdów komedia stanowi opis świata, któremu brakuje tego i owego.
Ważną rolę w filmie odgrywa muzyka, za którą odpowiedzialna jest An Pierle. Stanowi fantastyczne tło dla zdarzeń, świetnie podkreśla postacie i bardzo odczuwalnie wpływa na widza. W jednej z ról możemy podziwiać Catherine Deneuve, ale pozostali aktorzy wcale nie ustępują jej pola.
           Zupełnie Nowy Testament zaskakuje, zadaje pytania i trochę kłuje. Jest filmem innym niż wszystkie, prowokującym, ale nie bulwersującym. Śmieszy, ale nie przestrasza. Czasem po prostu warto zmienić perspektywę 😉
Wasza Subiektywna Kulturomaniaczka
 [Not a valid template]