Ochotnicza Straż Pożarna w Gdowie powstała w 1890 roku i jest jedną z najstarszych w Małopolsce. Od początku współpracowała z miejscowym gniazdem Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” i od niego przejęła godło –sokoła. Przy straży powołano także żeńską drużynę pożarniczą, która nie tylko organizowała życie kulturalne wsi, ale również dzielnie zastępowała strażaków podczas wojny. Z biegiem lat OSP Gdów dysponowała coraz nowocześniejszym sprzętem, a strażacy byli coraz lepiej przygotowani do gaszenia pożarów, interwencji kryzysowych oraz niesienia pierwszej pomocy przedmedycznej. Dzisiejsza działalność znacznie różni się od dawnej – mniej jest pożarów budynków, a przybywa interwencji przy wypadkach komunikacyjnych, usuwaniu skutków klęsk żywiołowych, likwidacji gniazd os czy szerszeni, w obszarze ratownictwa medycznego, chemicznego. Jednak to nie wszystko. Strażacy z Gdowa chętnie angażują się w działalność społeczną, charytatywną, kulturalną i sportową.
Bez barier
Wszystko rozpoczęło się w 2000 r. – Jak znaleźliśmy partnera do współpracy? Na jednym ze spotkań organizowanych przez ZOSP RP w Modlinie mówiono o międzynarodowej wymianie młodzieżowych drużyn pożarniczych. Przedstawiciele Związku zachęcali nas do podjęcia próby zorganizowania polsko-niemieckiego spotkania. Wówczas, podobnie jak kilka innych OSP, zabraliśmy karteczkę z nazwą i adresem niemieckiej straży pożarnej, która deklarowała chęć rozpoczęcia współpracy z Polakami. Wtedy nawet nie wiedzieliśmy, w jakiej części Niemiec ta organizacja ma swoją siedzibę. Jednak kto nie spróbuje, ten się nie przekonana… – wspomina Zbigniew Gumułka – prezes OSP, inicjator i pomysłodawca spotkań. – Na początku największym problemem była bariera komunikacyjna. Jak mamy zorganizować wymianę młodzieży, kiedy nie możemy nawet porozmawiać? Z pomocą przyszli ci, którzy znają język obcy i wszystko zaczęło się układać. Po raz pierwszy do Niemiec pojechaliśmy pełni obaw (wakacje 2001 r.). Na początku młodzież była nieufna – dominowały uprzedzenia i stereotypy. Musieliśmy się wzajemnie poznać. Z biegiem czasu atmosfera stawała się coraz bardziej przyjacielska. Wymiana, która miała być jednorazowym spotkaniem, zakończyła się zaproszeniem młodzieży niemieckiej do Polski. I tak to trwa już 17 lat – dodaje. Na przełomie lipca i sierpnia, po raz kolejny przybyli do Gdowa zaprzyjaźnieni strażacy z powiatu Schaumburg. – Już na początku roku ułożyliśmy wstępny program i przygotowaliśmy wniosek o dofinansowanie. Później przyszedł czas na ustalanie szczegółów, spotkania z opiekunami i uczestnikami, przygotowanie gier i zabaw, dokonywanie rezerwacji. Młodzież chętnie włączała się do pracy. Większość z gości była u nas po raz pierwszy, więc wszystko było dla nich nowe, interesujące – mówi prezes Gumułka. – Komunikowanie się nie stanowiło problemu. Oczywiście byli do dyspozycji tłumacze, jednak angażowali się głównie na oficjalnych spotkaniach lub gdy trzeba było coś omówić. Poza tym młodzi sobie radzili sami. Rozmawiali głównie po niemiecku albo angielsku, a gdy brakowało im słów, korzystali z aplikacji w telefonach. Gospodarze zaplanowali wiele gier i zabaw integracyjnych, animacji językowych, warsztatów tematycznych, spotkań czy wyjazdów, w czasie których niemiecka młodzież poznała gminę Gdów i Małopolskę. Międzynarodowe spotkanie współfinansowane było z funduszy Polsko Niemieckiej Współpracy Młodzieży.
Wyróżnieni „Florianem”
Kilkunastoletnia współpraca zagraniczna została dostrzeżona na poziomie centralnym. W maju, w Warszawie odbyła się gala, podczas której wręczono statuetki dla zwycięzców II edycji Ogólnopolskiego Konkursu na Najlepsze Inicjatywy dla Społeczności Lokalnych z Udziałem OSP i Samorządów „Floriany”. O przyznaniu wyróżnień zdecydowała kapituła, w skład której weszli m.in.: Waldemar Pawlak, Jerzy Owsiak, Czesław Lang, Wiesław Leśniakiewicz… Jednostka z Gdowa została nagrodzona w kategorii „Współpraca zagraniczna” za realizację projektów z udziałem członków MDP z gminy Gdów i powiatu Schaumburg.
Ocalić od zapomnienia
Gdowska organizacja liczy już 128 lat. Stąd pomysł prezesa Gumułki na godne upamiętnienie historii straży i miejscowości, której jest sołtysem. – Pierwsza część działań została już zrealizowana: zleciliśmy Pracowni Konserwacji Tkanin Zabytkowych Zamku Królewskiego na Wawelu odrestaurowanie i konserwację pierwszego sztandaru naszej jednostki, pochodzącego sprzed I wojny światowej. Jestto dla nas symbol o nieocenionej wartości historycznej, jeden z najcenniejszych eksponatów w zasobach straży – mówi prezes. – Poza tym na początku roku za pośrednictwem Lokalnej Grupy Działania „Dolina Raby” złożyliśmy projekt dofinansowanie do zadania pn. „Remont wraz modernizacją i wyposażeniem pomieszczeń Strażackiej Izby Pamięci w Gdowie, służącej zachowaniu walorów kulturowo-historycznych, w tym tradycji regionalnych i historycznych OSP w Gdowie”. Przyznano nam wstępny grant: 80 tys. zł – cieszy się szef gdowskich druhów. Dzięki temu powstanie Strażacka Izba Pamięci, w której znajdzie się wiele eksponatów z historii gdowskiej OSP oraz sprzętu strażackiego, jak np. odrestaurowana sikawka konna z 1911 r., odnowiony sztandar z 1891 r., stare hełmy, archiwalne zdjęcia druhów, liczne trofea. Będą tam też eksponaty pozyskane z gospodarstw – dawne sprzęty domowe, rolnicze, wyposażenie chat, ubiory itp.
Wymiana pokoleń
Strażacy z Gdowa nie muszą się martwić o następców. Ich siłą jest Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza – „oczko w głowie” prezesa. – W MDP następuje ciągła wymiana pokoleń. Ci, którzy ukończą 18 lat stają się członkami czynnymi lub wspierającymi, a tylko nieliczni rezygnują. Większość MDP to uczniowie Szkoły Podstawowej w Gdowie, młodzież gimnazjalna oraz licealiści – mówi Zbigniew Gumułka. Poza standardową działalnością (tj. zbiórki, szkolenia, ćwiczenia czy wyjścia reprezentacyjne) OSP zapewnia młodym możliwość uczestnictwa w wielu innych imprezach i rozwoju w różnych dziedzinach. W czasie wakacji i ferii organizowane są interesujące zajęcia, m.in. wycieczki, szkolenia oraz udział w międzynarodowych wymianach młodzieży. Bezinteresowna pomoc Na druhów-ochotników zawsze można liczyć. Na dźwięk syreny alarmowej, niezależnie od pory dnia i sytuacji, pozostawiają swoje domowe obowiązki, a czasem nawet pracę i zgodnie z hasłem „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek” ruszają na ratunek. A jest to tym bardziej warte podkreślenia i doceniania, że pomoc niosą na zasadach swego rodzaju wolontariatu, nie pobierając żadnego wynagrodzenia.
I za to Wam Dziękujemy!