Szacuje się, że w Polsce jest blisko 670 000 strażaków – ochotników. Warto jednak zaznaczyć, że w tej grupie niespełna 10% stanowią kobiety! Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu widok kobiety w mundurze należał do rzadkości. Dziś te stereotypy – nie tylko w strażach pożarnych, ale również wśród innych zawodów, które były określane jako ,,męskie” są łamane. Już nikogo nie dziwi widok kobiet, które ubrane w mundur chodzą na różnego rodzaju uroczystości, a na dźwięk syreny strażackiej biegną do remizy, by wspólnie z kolegami ratować zdrowie i życie poszkodowanych w wypadkach czy gasić zabudowania objęte ogniem.
Na łamach „Mojego Gdowa” chcemy przedstawić Wam sylwetki druhen, które działają w jednostkach należących do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego w naszej gminie czyli w Pierzchowie, Gdowie i Winiarach. W pierwszej kolejności udaliśmy się do jednostki OSP Pierzchów, gdzie przywitały nas Agnieszka Majka i Joanna Zajd.
Moja przygoda ze strażą rozpoczęła się w szkole podstawowej, kiedy zaczęłam wraz z koleżankami przygotowywać się do zawodów MDP. Pamiętam też, że wtedy wielką atrakcją dla nas były wyjazdy do Niemiec. Tam m.in uczestniczyliśmy w zawodach sportowo-pożarniczych, jak również poznawaliśmy specyfikę działania niemieckich jednostek straży pożarnej i młodzieżowych drużyn pożarniczych – opowiada Joanna Zajd. Ja wstąpiłam do straży mając około 10-11 lat. Wraz ze starszymi koleżankami i kolegami zaczęłam startować w zawodach, a z roku na rok osiągaliśmy coraz lepsze wyniki. Pamiętam, że podczas ćwiczeń bojowych zawsze byłam zawodnikiem z numerem 7, ponieważ w najszybszym czasie potrafiłam wykonać węzeł na prądownicy i wężu. Często wraz z drużyną jeździliśmy na zloty MDP, spotkania świąteczne w Krakowskiej Szkole Aspirantów, wymiany międzynarodowe do Niemiec i tam startowaliśmy w zawodach zgodnie z niemieckim regulaminami – wspomina Agnieszka Majka.
A jak działacie teraz? Jakie macie uprawnienia, jakie obowiązki?
Działalność w młodzieżowej drużynie pożarniczej oraz obserwacja naszych druhów zachęciła mnie nabycia stosownych kwalifikacji. Obecnie posiadam kurs podstawowy, który uprawnia mnie do udziału w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Mój pierwszy wyjazd do akcji był stosunkowo niedawno, bo w grudniu. Zostaliśmy zaalarmowani do wypadku drogowego, w którym samochód ciężarowy zderzył się z samochodem dostawczym. Kiedy uczestniczę w działaniach, to niektórzy się dziwią i obserwują z niedowierzaniem, gdyż w naszej gminie nie ma wielu kobiet biorących czynny udział w akcjach – mówi Joanna Zajd. Również Agnieszka Majka posiada kurs I stopnia. Mój pierwszy wyjazd był do usuwania powalonego drzewo podczas wichury. Jednak nasza jednostka prowadzi także inną, „nieratowniczą” działalność. Z przyjemnością zakładam mundur, by uczestniczyć w uroczystościach kościelnych czy państwowych, a także biorę czynny udział w kobiecych zawodach pożarniczych. Szkoda tylko, że podczas ostatniej rywalizacji nie miałyśmy żadnych konkurentek. W tym miejscu chciałabym zmobilizować dziewczyny z innych miejscowości i wyzywam je na pojedynek podczas najbliższych zawodów OSP – dodaje z uśmiechem na twarzy Agnieszka Majka.
Dziękując Joannie i Agnieszce za miłą pogawędkę. Już dziś zapraszamy naszych czytelników na kolejne rozmowy z druhnami z Gdowa oraz Winiar.
[Not a valid template]