Z przymrużeniem oka…
Wpadnij kiedyś do mnie, mam nowego psa.
– A nie pogryzie mnie?
– Właśnie chciałem to sprawdzić
Przychodzi facet z mówiącym kotem do łowcy talentów. Gość musi zademonstrować zdolności kota, więc zadaje mu pytanie:
– Jak się nazywa drobny węgiel?
– Miał! – odpowiada kot.
Potem facet pyta:
– Jaka jest forma czasu przeszłego czasownika ,,mieć” w trzeciej osobie rodzaju męskiego?
Na co kot odpowiada:
– Miał!
Łowca talentów wyrzuca obu na ulicę. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje się i mówi:
– O co mu chodzi, czy ja mówiłem niewyraźnie?
Co ty masz na sobie?! Gdzie ty się wybierasz w takim stroju?!
– Jak to gdzie? Na bal przebierańców.
– Ale przecież ta impreza jest dopiero jutro.
– Wiem, tato, ale jestem żółwiem
W sklepie zoologicznym klientka pyta:
– Mają państwo sweterki dla psów?
– Tak, oczywiście mamy
– To poproszę czerwony
– Dobrze, ale proszę przyprowadzić psa na przymiarkę
– Nie mogę… to ma być niespodzianka
Lecą dwie jaskółki. Jedna do drugiej:
– Ty, będzie chyba padać.
Na to druga:
– Skąd wiesz?
– Bo się ludzie na nas gapią
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy, wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi:
– „Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!”
I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie:
– „Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!”