– Co ty taki smutny?
– Syn mi siÄ™ urodziÅ‚.
– No to smutny jesteÅ›? Dziwne. A jak mu daliÅ›cie na imiÄ™?
– Ludwik.
– Ludwik? Czemu?
– Bo czternasty.
– JadÅ‚eÅ› grochówkÄ™? – spytaÅ‚a żona
– Tak – odpierdziaÅ‚ mąż.
– ZaÅ‚ożymy siÄ™ o sto baksów, że mi teraz zadasz pytanie?
– Jakie?
– No, dawaj tÄ™ stówÄ™.
Przychodzi facet do laryngologa.
– Nie sÅ‚yszÄ™ na jedno ucho.
– A na drugie?
– Ziemniaki, schabowy i surówka.
[Not a valid template]