Reporter na ulicy pyta przechodnia:
– Pali pan?
– PalÄ™.
– Wie pan, że to niezdrowe?
– Wiem
– Ile pan ma lat?
– SześćdziesiÄ…t.- Od jak dawna pan pali?
– ZaczÄ…Å‚em już w wieku dwunastu lat.
– ProszÄ™ pana. Czy zdaje pan sobie sprawÄ™, że gdyby pan te pieniÄ…dze, które przez ten czas, który pan pali i wydaÅ‚ na papierosy, zaoszczÄ™dziÅ‚. To teraz przykÅ‚adowo kupiÅ‚by pan za nie np. tego Mercedesa SLK, który tam stoi?
– A pan pali?
– Nie.
– A ma pan taki samochód?
– No… nie mam.
– No widzi pan. A ja palÄ™ i to jest mój Mercedes.
Przychodzi facet do baru i mówi:
– Kelner nalej setkÄ™ zanim siÄ™ zacznie.
Kelner nalał gość wypił i mówi:
– Nalej pan drugÄ… zanim siÄ™ zacznie.
Kelner nalał, gość wypił.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy a gość dalej:
– Nalej pan nastÄ™pnÄ… setkÄ™ zanim siÄ™ zacznie.
– A kto za to zapÅ‚aci?
– O zaczęło siÄ™…
– Dlaczego ciasto biega po piekarniku?
Bo nie chce wypaść z formy.
Facet wychodzi z domu, żona pyta:
– DokÄ…d?
– Nie Twoja sprawa.
Wsiada do taksówki i słyszy:
– DokÄ…d?
– Å»onie nie powiedziaÅ‚em to myÅ›lisz, że tobie powiem?