W świecie wędkarzy

Rozpoczyna się kwiecień, powoli robi się coraz cieplej. Szum wody oraz śpiew ptaków zachęcają do wypoczynku na świeżym powietrzu. Z jeszcze większą przyjemnością, niż zimą, będzie można znowu usiąść z wędką nad rzeką czy jeziorem. Tuż przed rozpoczęciem sezonu, zapraszamy na rozmowę z pasjonatami wędkarstwa, członkami Koła Polskiego Związku Wędkarskiego „Raba”: Pawłem Dżugan – prezesem, Romanem Orzechowskim – skarbnikiem oraz Wiktorem Morajką –  gospodarzem łowisk.

Dlaczego łowienie jest tak pasjonujące i czy to prawda, że w życiu wędkarza to ryby są najważniejsze?

ROMAN ORZECHOWSKI: Najważniejsi będą zawsze nasi bliscy i rodzina. Każdy ma jednak także swoje pasje, które kocha, jedni mężczyźni lubią motory, inni szachy, dla nas, wśród pasji najważniejsze są jednak rybki. Poza tym wędkowanie zapewnia nam odpoczynek oraz relaks na łonie natury. Ja na przykład łowię już od najmłodszych lat, od prawie 40 lat mam kartę rybacką, z czasem przystąpiłem do Koła PZW Dobczyce, a obecnie Koła PZW RABA. Zarząd postanowił nie identyfikować się z daną miejscowością tylko z hobby. Od kilku lat nasze koło mieści się w Gdowie, w wyremontowanej chatce wędkarskiej przy boisku sportowym Zagajanki niedaleko Szałasu. Oczywiście działamy także na obszarze Dobczyc, ale skupiamy się głównie na Gdowie. Mamy dobrą współpracę z samorządem, do dyspozycji interesujące zbiorniki wodne, a to jest najważniejsze. Wędkarstwo to pasja dla społeczników, w zarządzie koła jestem od wielu lat, udało nam się w tym czasie pozyskać środki zewnętrzne na zarybianie, na przykład z powiatu, mamy też środki finansowe z okręgu, z gminy oraz składek członkowskich. Pieniądze w głównej mierze wpadają do wody w postaci ryb, którymi społecznie zarybiamy zbiorniki. Satysfakcja ze złowienia ryb jest oczywiście ogromna, bo trzeba wiedzieć, że ryba to delikatna chimera, reaguje na fazy księżyca i zmiany ciśnienia, bywa, że czasem przez dłuższy czas nie żeruje, i nie daje się złowić, dużo zależy też od dnia i pogody. Wszystko to musiało się zgrać, gdy na zbiorniku na Cegielnianej dał się złowić prawie 20-to kilogramowy karp, którego nazwaliśmy Maciek.

Jakie sprzęty są potrzebne, by rozpocząć wędkarską przygodę?

ROMAN ORZECHOWSKI: Sprzęt sprzętem, trzeba też mieć dużo szczęścia, ale na pewno niezbędne jest połknięcie tego wędkarskiego bakcyla. Każdy musi tak po prostu wziąć wędkę do rąk i spróbować. Nie musi być z wysokiej półki, pamiętam jak dawniej jako dzieci, łowiliśmy nawet na leszczynę z korkiem do butelki zamiast spławika, nawet haczyki były ze szpilki, mało to przypominało teraźniejsze wędki, ale nam to nie przeszkadzało, zabawa była przednia, bo widać tego bakcyla już w sobie wtedy mieliśmy. Dziś żartujemy, że to było takie ekstremalne dziecięce wędkarstwo, ale za to bardzo radosne. Ktoś, kto nie weźmie wędki w ogóle do ręki, albo zacznie łowić i nic nie złowi przez dłuższy czas, pewnie połamie wędkę na kolanie i odpuści sobie, ale prawdziwy wędkarz, ten z bakcylem, o którym mówiłem, może nie złowić ryby bo i tak dobrze wie, że cała przyjemność jest w gonieniu królika a nie jego złapaniu. Jest kilka rodzajów łowienia: wędkarstwo spławikowe, gruntowe, gdzie zamiast spławika jest ciężarek z przynętą, spinningowe, w którym nie ma ciężarka i spławika a linka z sztuczną przynętą, muchowe, w którym w rzekach łowimy linką zakończoną sztucznymi przynętami, np. muchami oraz owadami atrakcyjnymi dla ryb, szczególnie łososiowatych, zimą można także łowić podlodowo. Niezależnie od techniki, nad wodą nie tylko łowimy, tu przede wszystkim odpoczywamy, utrzymujemy kontakty, bardzo lubię siadać przy starszym wędkarzu i porozmawiać z nim przy wędce o życiu, o łowieniu ryb dawniej, o historii, przy takich rozmowach, nawet jak ryby nie biorą, czas płynie zupełnie inaczej. Oczywiście niezbędna jest wędka, może ona mieć długości od 30 centymetrów do nawet 16 metrów (tzw. tyczki, które są lżejsze niż tradycyjne z kołowrotkiem), wyposażona w kołowrotek, linkę lub żyłkę wędkarską, spławik i haczyk. Kosztuje od 50 zł do nawet 50 000 zł, jeśli robimy to zawodowo, komponenty także mogą być bardzo drogie, wszystko zależy od tego, ile chcemy wydać. Potrzebne będą także siatka na ryby, stołek, podbierak, podpórka oraz dobra przynęta i zanęta. Trzeba się postarać, by ściągnąć rybkę w kierunku wędki, dlatego sami robimy zanętę, gdy jest smaczna to już połowa sukcesu. Przygotowujemy ją samodzielnie, z zanęty robimy kulki zanętowe dla ryb, wrzucamy do wody, a następnie w tym miejscu zarzucamy wędkę i łowimy. Zanęty są coraz bardziej wyszukane, by zwabić rybę w kierunku naszej wędki, zawierają prażone nasiona, wanilię, przysmaki korzenne i co dana ryba lubi. Pewnie można by na ich podstawie napisać niejedną książkę kucharską.  

Jak wygląda typowy dzień wędkarza?

WIKTOR MORAJKA: Jeżeli chodzi o typowy dzień wędkarza to raczej kwestia indywidualna, natomiast coś więcej mogę powiedzieć o typowym dniu w trakcie zawodów. W dniu zawodów nasz dzień zaczyna się już o 3 nad ranem od zrobienia zanęty w garażu. Atrybutem dobrego wędkarza jest duży samochód i pojemny bagażnik. Do samochodu pakujemy kosze wędkarskie, sprzęt oraz wcześniej przygotowaną zanętę. Zawody trwają zazwyczaj od godz. 7 do godz. 16. Organizujemy je nawet, gdy pada deszcz, bo deszczowa pogoda nigdy nam nie przeszkadza, łowimy przecież nawet w zimie. W ogóle łowimy, gdy tylko mamy wolny czas, zabieramy wtedy nad wodę całą rodzinę, dzieci i wnuki, większość panów łowi, panie spędzają miło czas na leżaku, a w powietrzu unosi się zapach grillowanej kiełbaski. Bardzo lubimy przebywać nad wodą, tak gospodarujemy czasem, by zawsze znaleźć czas na ryby, są tacy, którzy łowią codziennie.

Gdzie na terenie naszej gminy ryby biorą najchętniej?

WIKTOR MORAJKA: Nasze Koło Polskiego Związku Wędkarskiego „RABA” jest gospodarzem łowiska Specjalnego Staw „Cegielnia Gdów” w Gdowie, dzierżawionego od Gminy Gdów, i to tam łowimy najczęściej i najwięcej ryb. Staw na ulicy Cegielnianej ma powierzchnię 1,4 hektara, jest średniej głębokości od 1 m do 4 m. Ponieważ zarybiamy go 2-3 razy w roku, bez problemu możemy w nim złowić karpia, amura, leszcza, płoć, wzdręgę, okonia, karasia, suma, szczupaka, sandacza czy tołpygę. Nasze koło jest także gospodarzem drugiego łowiska „Banan Nieznanowice” w Nieznanowicach, na 6 hektarach wody o głębokości od 3,9 do 2 metrów, tam także lubimy spędzić miło czas z wędką łowiąc duże ryby. Oczywiście zawsze można wybrać się nad rzekę Rabę czy inne łowiska na terenie naszej gminy. Potwierdzeniem, że łowimy duże ryby są zdjęcia.

Czy każdy może łowić ryby w Rabie czy trzeba posiadać stosowne uprawnienia?

ROMAN ORZECHOWSKI: Dawniej w Rabie było wiele ryb szczególnie łososiowatych i świnek, obecnie woda w Rabie jest zimniejsza, więc migracja ryb jest utrudniona. W górnej części Raby, na odcinku Dobczyce – Gdów, najwięcej jest pstrągów i lipieni, które lubią zimną wodę. Żeby łowić w Rabie trzeba jednak mieć płatne zezwolenie wydawane przez PZW Okręg Kraków- pozdrawiamy. Należy jednak pamiętać o tym, że na niektórych łowiskach, złowioną rybę należy pocałować, ewentualnie sfotografować i koniecznie wypuścić do wody, zgodnie z obowiązującymi przepisami i zasadą no kill, nie zabijaj.  Trzeba także mieć zdany egzamin na kartę wędkarską; dzieci do lat 14 nie muszą mieć karty, ale mogą wędkować jedynie pod opieką wędkarza z licencją. Od roku 2011 w naszym Kole działa komisja egzaminacyjna, która przeprowadza egzaminy na kartę wędkarską, egzaminy odbywają się w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca o godzinie 16:00 w siedzibie „w chatce”. Trzeba przyswoić wiedzę z ustawy o rybactwie, materiały z strony Polskiego Związku Wędkarskiego, test jest darmowy. Komisja wydaje oświadczenie o zdaniu testu, na podstawie którego kartę wędkarską wydaje starosta wielicki. Taka karta daje nam tylko prawo do łowienia w ogóle, ale żeby łowić w danym miejscu to należy wykupić licencję, to od wyboru licencji zależy na jakich łowiskach będziemy mogli łowić.

W jaki sposób wędkarze dbają o łowiska i rzekę Rabę?

PAWEŁ DŻUGAN: Większość wód i terenów do nich przylegających jest w dyspozycji Polskiego Związku Wędkarskiego. Oczywiście to nie jest reguła, ponieważ świat idzie do przodu, powstają nowe stowarzyszenia o charakterystyce wędkarskiej, ludzie zrzeszają się w grupy ekologiczne. Jako Koło PZW pod swoją opieką posiadamy dwa zbiorniki, które kilka razy w roku zostają przez nas zarybiane. Przykładowo w roku 2020 zarybienie przekroczyło kwotę 50000 zł, a do naszych łowisk trafiły różne gatunki ryb: karasie, leszcze, liny, szczupaki, sandacze, karpie i jazie. Przez cały rok dbamy o łowiska, dotyczy to samej wody poprzez wapnowanie, jak i prac porządkowych, sprzątania, naprawy dróg dojazdowych. Dbamy nie tylko o infrastrukturę, ale również o tzw. zieleniec, kosimy nawet kilkanaście razy w roku. Jeżeli chodzi o Rabę, to w naszym Kole działa Sekcja przyjaciół Raby, robią super akcje związane z tą rzeką jak i z jej otoczeniem. Uczestniczą również wraz z osobami postronnymi i sympatykami Raby i okolic w sprzątaniach jak i zarybieniach,  choć same zarybienia są w gestii PZW Okręgu Kraków i dotyczą tzw. operatów wodnoprawnych. Działa SSR – kontrolując wędkarzy oraz walcząc z kłusownictwem. Akcja sprzątania rzeki Raby i jej brzegów jest praktykowana od kilkunastu lat. Zbierano kiedyś po kilkaset worków śmieci, teraz jest ich relatywnie mniej. Śmiecenie to niestety ogólny problem społeczny, pozostałości zamierzchłych czasów i przyzwyczajeń. Na szczęście coraz bardziej dbamy o ekologię i szybko reagujemy na jakiekolwiek zanieczyszczanie środowiska. Zdarzają się nielegalne wysypiska, ale i coraz częściej zdarzają się kary za takie czyny. Natura sama w sobie jest dla Ludzi, ale aby była nie tylko z nazwy naturą i środowiskiem – musimy o nią dbać.

Czy epidemia koronawirusa ma wpływ na łowienie ryb i organizację tegorocznych zawodów?

PAWEŁ DŻUGAN: Tak, dotknęła nie tylko gospodarkę, ale i nasze przyzwyczajenia. Można to nazwać kolokwialnie, że nas „skrępowała”. Oczywiście sam początek pandemii i obostrzenia były najgorsze, kiedy był zakaz przemieszczania się. My, jako wędkarze, również nie mogliśmy przebywać nad wodą. Z czasem się to zmieniło i trochę poluzowało. Decyzje zezwoliły nam na łowienie i przebywanie nad zbiornikami. Sama działalność Koła Raba nie stanęła, wykonaliśmy zarybienia, odbyła się część zawodów wędkarskich. Niestety musieliśmy zrezygnować z organizacji wędkarskiego dnia dziecka, nie odbyła się część GP Koła, ale cóż, cały świat boryka się z pandemią i zdrowie jest najważniejsze. W tym roku są kolejne obostrzenia, na pewno będziemy dostosowywać się do zaleceń. Wiemy również, że możliwe jest przebywanie nad wodą według przepisów, czyli stanowiska wędkarskie są przynajmniej co 10 m, maseczki i dezynfekcja. Tym samym nie stwarzamy zagrożeń epidemiologicznych. Jednak musimy pamiętać o tym, że zdrowie jest na piedestale i to jest priorytet. Na pytanie, czy odbędą się zawody w tym roku, na razie nie udzielę takiej odpowiedzi.  Z tego co się orientuję, póki co, indywidualnie, każdy wędkarz posiadający nasze zezwolenie może korzystać z naszych Łowisk Cegielnia Gdów i Banana Nieznanowice.

Jak Pan Widzi przyszłość Koła i wędkarstwa w naszych okolicach?

PAWEŁ DŻUGAN: Jestem Prezesem Koła Raba ponad 16 lat. Kiedy obejmowałem funkcję prezesa koło było w rozpadzie, zrzeszało niecałe 70 osób, posiadało jedno łowisko Cegielnia Gdów. Był brak tzw. siedziby koła, korzystaliśmy wtedy z uprzejmości skarbnika, jednego z założycieli śp. Mieczysława Szpiczakowskiego i wszelkie sprawy załatwiane były u niego w domu. Rozgrywały się jedne zawody i było jedno zarybienie lub dwa. Obecnie dzięki pracy zarządu oraz wielu członków koła i przychylności władz Gminy oraz PZW Okręgu Kraków przez te 16 lat mamy siedzibę – otrzymaliśmy ofertę od gminy, ruiny domku typu chatka góralska na starym boisku w Gdowie, wyremontowaliśmy własnymi rękami w czynie społecznym oraz środkami finansowymi koła i kolegów wędkarzy. Rocznie realizujemy około 14 zawodów wędkarskich, w tym zawody Charytatywne na których zbieramy środki dla osób potrzebujących oraz Wędkarski Dzień Dziecka w Gdowie. Cieszy się on ogromną popularnością, na początku było kilkoro dzieciaków, obecnie jest nawet kilkadziesiąt dzieci oraz ich opiekunowie, a nierzadko całe rodziny. Raz do roku organizujemy GP Młodzieży Okręgu Kraków. Na dzień dzisiejszy Koło zrzesza ponad 300 wędkarzy. Zarybiamy co najmniej 3 razy w roku przekraczając wartość 50000zł. Wszystko wskazuje na to, że wędkarstwo w naszych okolicach ma się dobrze.

Po 16 latach obejmowania stanowiska Prezesa Koła Raba nie poddaję swojej kandydatury do głosowania na kolejną kadencję, dlatego, korzystając z okazji wypowiedzi, chciałem podziękować kolegom z zarządu, członkom koła, wszystkim tym, którzy pomogli oraz nie przeszkadzali w rozwoju naszego Koła Raba. To dzięki zaangażowaniu tych osób, nasza mała społeczność, nasze Koło, mogło się rozwijać i rozwija się nadal. Uważam, że wykonałem swoje zadanie w 100%, choć nie mnie to oceniać. Nastał czas, aby przekazać Koło kolejnej osobie, która, mam nadzieję, będzie o nie dbała. Na pewno, gdyby nie ci wszyscy wymienieni ludzie zaangażowani w działalność Koła Raba, to i ja niewiele bym zrealizował. Dziękuję. Jako ustępujący Prezes życzę samych sukcesów kolejnym Zarządom z prośbą – dbajcie o to moje „dzieciątko” bo tak nazywam nasze Koło Raba.

MG: Dziękujemy za rozmowę. Życzymy zatem dużo wolnego czasu, zawsze pełnych łowisk i dobrej pogody do złowienia taaaaakich dużych ryb.

rozmawiała Maria Jelonek-Bankowicz

Przypominamy, że na terenie Gminy Gdów jest wiele atrakcyjnych dla wędkarzy miejsc oraz działa wiele stowarzyszeń wędkarskich:

RZEKA RABA

ŁOWISKA CEGIELNIANA GDÓW W GDOWIE (1,4 ha) oraz BANAN NIEZNANOWICE W NIEZNANOWICACH (6 ha).

Gospodarz: Koło Polskiego Związku Wędkarskiego „Raba”.  Więcej informacji: http://www.koloraba.pzw.pl/

„KUTER PORT NIEZNANOWICE”, Marszowice 247

Na Łowisku Strefowym wydzielonych jest 13 samodzielnych stanowisk wędkarskich. Na klientów czekają także restauracja, Dolny Pokład, domki, plaża oraz kemping. Więcej informacji: https://kuterport.pl/lowisko/

„SMAŻALNIA-ŁOWISKO-WIENIEC”, Wieniec 134

Łowisko jest czynne codziennie od godz. 6:00 do zmierzchu, po wcześniejszym ustaleniu istnieje także możliwość łowienia nocnego. Przy łowisku znajdują się restauracja oraz domki letniskowe. Więcej informacji:  https://lowisko-wieniec.pl/# .

„STOWARZYSZENIE WĘDKARSKIE NIEZNANOWICE”, Nieznanowice

Działa od kwietnia 2016 r., dzierżawi i udostępnia 7 akwenów wodnych w Nieznanowicach, na areale ponad 34 hektarów. Celem Stowarzyszenia, jest wędkowanie i ochrona łowisk, organizacja łączy ludzi o wspólnej pasji, którzy chcą, aby teren, który gospodarują, zachował naturalny kształt. Więcej informacji: https://www.facebook.com/SWNieznanowice/.

„MAŁOPOLSKI ZWIĄZEK WĘDKARSKI”, Łowisko MZW „Lin” w Gdowie, zbiornik LIN w Gdowie (obok oczyszczalni ścieków).

FOTO: „Mój Gdów”, FB Koła Polskiego Związku Wędkarskiego „Raba”, FB Paweł Dżugan.

 

Autor: admin

Udostępnij post na:

Skip to content