Wakacje w pełni, nikt nie myśli o szkole, a my mimo to, pragniemy Państwu przedstawić trójkę młodych sportowców, uczniów szkoły w Szczytnikach, ponieważ sportowcem jest się przez cały rok, nawet w wakacje trzeba trenować.
Szkoła w Szczytnikach jest znana ze swoich sportowców, zwłaszcza z pingpongistów, ale nie wszyscy wiedzą, że duże sukcesy osiągają także młodzi lekkoatleci. Przedstawiamy troje z nich.
Oliwia Nawłatyna jest mieszkanką Brzezia i uczennicą piątej klasy. Kacper Zagórski, jej kolega z klasy mieszka w Zborczycach, a Emilia Skimina pochodzi ze Szczytnik i jest szóstoklasistką. Wszyscy reprezentują klub Towarzystwo Sportowe Wieliczanka „Wieliczka”.
Początek ich przygody z bieganiem związany jest z udziałem na zawodach w Wieliczce w roku 2014. Razem z dyrektorem szkoły, a zarazem ich nauczycielem wychowania fizycznego, Wojciechem Biernatem, pojechali do Wieliczki, aby wystartować w Memoriale im. Cieślika. – Zawody odbyły się na Arenie Lekkoatletycznej. Stratowałam tam w kilku konkurencjach z dużym powodzeniem. Zobaczył mnie trener sekcji lekkoatletycznej z Wieliczki i namówił do spróbowania swoich sił w klubie. Po rozmowie z rodzicami zdecydowałam się na rozpoczęcie treningów, które kontynuuję do dziś – wspomina Emilia.
Podobnie było z Oliwią i Kacprem. Ich także, na tych samych zawodach, wypatrzył ten sam trener. I tak nieprzerwanie od trzech lat wspólnie trenują. Początkowo nasi zawodnicy trenowali z Maciejem Gizą, teraz są pod opieką Karoliny Gizy – czołowej zawodniczki Polski na średnich dystansach.
– Jestem bardzo dumna z moich podopiecznych – mówi pani Karolina. – Emilka Skimina to posiadaczka piątego wyniku w Polsce w swoim roczniku 2004 na dystansie 300 m (44.23 s). Wynik ten jest jednoznaczny z posiadaniem III klasy sportowej, co w kategorii dziecka starszego jest naprawdę klasą wysoką. Emilia w ostatnim czasie została mistrzynią województwa małopolskiego w czwórboju lekkoatletycznym oraz zajęła drugie miejsce w Otwartych Mistrzostwach Krakowa Dzieci Starszych na dystansie 600 m, gdzie również osiągnęła świetny wynik 1:45,86 min. W kwietniu wywalczyła trzecie miejsce na dystansie 500 m w zawodach ogólnopolskich w Warszawie Nestle Cup. Jest również wielokrotną medalistką mistrzostw województwa w przełajach.
Jej koleżanka Oliwka, która także jest kwalifikowana w kategorii „dziecko starsze” również biega, ale jej główną konkurencją jest skok w dal. Rekord życiowy: 4.07 m. Bardzo dużym osiągnięciem Oliwki jest trzecie miejsce w czwórboju lekkoatletycznym w Mistrzostwach Województwa Małopolskiego.
Kacper przede wszystkim biega. – Jest medalistą Grand Prix Krakowa w biegach przełajowych. Jego rekord życiowy na jego głównym dystansie 1000 m to 3:25,86 min. Wywalczył także piąte miejsce na Mistrzostwach Województwa w czwórboju lekkoatletycznym – podsumowuje największe osiągnięcia swoich wychowanków trenerka.
Także rodzice bardzo ich wspierają. – Może nie krzyczą najgłośniej na zawodach, bo nikt nie przebije naszego trenera jak nas dopinguje ,ale słychać ich – śmieją się dziewczyny.
Trenują wspólnie, ale na zawodach każdy walczy dla siebie i stara się osiągnąć jak najlepszy wynik. Zapewniają, że nie ma zazdrości między nimi, nawzajem cieszą się swoimi sukcesami i dopingują. Treningi odbywają się trzy razy w tygodniu, po 1,5 godziny, ale młodzi nie żałują czasu, który tam spędzają. – Lubię to co robię, i daje mi to dużo satysfakcji – mówi Kacper. Sportu nigdy nie mam dość, jak mam czas, to jeszcze chętnie z kolegami gram popołudniami w piłkę nożną. Emilka zwraca uwagę, że dzięki treningom nie siedzą przed komputerami i dodatkowo mają nowych znajomych, z podobnymi pasjami jak oni. Wszyscy uczą się dobrze, angażują w życie szkoły.
Zapytani o marzenia, łączą je ze sportem. Emilka marzy o występie na olimpiadzie na krótkich dystansach. Oliwka chciałaby zostać rekordzistką świata w skoku w dal. Z kolei Kacper chciałby zostać uznanym biegaczem, a później rozpocząć pracę trenera. Swoje marzenie zdradził nam także dyrektor szkoły w Szczytnikach: – Chciałbym ich kiedyś zobaczyć na zawodach w dresie reprezentacji Polski. Będę ich największym kibicem.
fot. Maciej Giza