Zapraszamy na rozmowę z Radochną Łojek, uczennicą Zespołu Szkół im. Ojca św. Jana Pawła II w Niepołomicach. Radochna w tegorocznym konkursie CK-art zdobyła główną nagrodę- statuetkę XII Przeglądu Artystycznego Młodzieży CK-art, zwyciężając w kategorii „Rysunek” oraz zdobywając wyróżnienie w kategorii „Malarstwo”.
MG: Kiedy poczułaś, że masz artystyczną duszę? Od kiedy malujesz i rysujesz?
RŁ: Chyba odkąd pamiętam. Z przedszkola zawsze wracałam z plikiem rysunków do przywieszenia na lodówkę, a w podstawówce nie rozstawałam się z notesem i ołówkami. To był i chyba nadal jest, mój sposób na ucieczkę od rzeczywistości i przeniesienia się w świat fantazji.
MG: Jesteś samoukiem czy uczęszczasz na zajęcia z rysunku i malarstwa?
RŁ: Kiedy miałam sześć lat chodziłam na zajęcia z rękodzieła, gdzie poznałam dużo możliwości jakie daje sztuka i tworzenie. W gimnazjum udało mi się przez rok uczęszczać na lekcje z malarstwa i rysunku. Potem dużo uczyłam się z internetu i obserwacji. Mam swoich ulubionych twórców, którzy chętnie dzielą się swoją wiedzą i publikują dużo pomocniczych materiałów.
MG: Co lubisz malować, jaka tematyka jest Ci bliska?
RŁ: Przyroda. Zwierzęta, rośliny, ludzie… Bardzo podobają mi się prace artystów, którzy potrafią oddać realizm i piękno natury, dlatego za ich przykładem staram się przekładać to co widzę na papier, nie pomijając szczegółów. Jednak lubię też rysunki i grafiki w stylu semirealistycznym, połączenie rzeczywistości i wyobraźni pozwala osiągnąć ciekawe rezultaty.
MG: Jaką techniką najczęściej pracujesz?
RŁ: Najbardziej lubię rysować kredkami, pozwalają zawrzeć w pracy wiele szczegółów i nadają ciekawego klimatu. Kiedyś dużo rysowałam ołówkiem, ale teraz zdecydowanie bardziej lubię eksperymentować z kolorami. Wydaje mi się, że czasami w życiu doświadczamy za dużo szarych chwil, żeby potem jeszcze przelewać je na papier. Zdecydowanie bardziej lubię ubarwiać nieco rzeczywistość, nawet za cenę utraty realizmu.
MG: Jak powstaje pomysł na obraz? Skąd czerpiesz inspiracje?
RŁ: Zazwyczaj jest tak, że im dłużej zastanawiam się nad rysunkiem i tym co chce na nim umieścić tym mniej podoba mi się jego późniejszy efekt. Dlatego staram się poddawać chwili i nagłym inspiracjom. One potrafią pojawić się dosłownie we wszystkim. Podczas wycieczki, czytania książki, obserwacji prac jakiegoś artysty, a nawet na obiedzie u babci. Chociaż uważam, że najlepszym źródłem pomysłów jest świat dookoła, można go przedstawić na wiele sposób i za każdym razem zaskakuje czymś nowym.
MG: Często bierzesz udział w konkursach plastycznych? Jeśli się nie mylę, tegoroczne zwycięstwo nie jest pierwszym wyróżnieniem w gdowskim Przeglądzie Artystycznym Młodzieży CK-art.?
RŁ: Wcześniej raczej nie brałam udziału w konkursach, nauka w szkole zabierała mi dużo czasu. Gdowski Przegląd Artystyczny zaciekawił mnie jednak swoją otwartą formą, bez narzuconego tematu, dzięki czemu mogłam oddać dowolną pracę. I tak w trzeciej klasie gimnazjum udało mi się zająć drugie miejsce z pracą wykonaną akwarelami. To było dla mnie duże, pozytywne zaskoczenie, ponieważ nie przypuszczałam, że będę mieć szanse na wyróżnienie. W następnym roku wygrałam z rysunkiem sowy co było jeszcze większym szokiem. I chociaż tworzenie prac sprawiało mi dużą radość, a także motywacje do rozwoju to dopiero pandemia i zamknięcie w domu sprawiły, że postanowiłam spróbować zawalczyć o zwycięstwo w innych konkursach. Między innymi w ogólnopolskim konkursie „Tęcza” zakończonym wyróżnieniem. Brałam również udział w konkursie organizowanym przez Krakowskie Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha dotyczącym pomocy Polskim dzieciom z Syberii, a także kilku konkursach internetowych. Raczej trudno mi wybrać jeden, najważniejszy. Uważam, że każde wyróżnienie i udział w konkursie w jakimś stopniu wpłynął na moją postawę wobec sztuki i pozwolił nauczyć się czegoś nowego. Wszystko to stanowi część dużej przygody jaką jest tworzenie, zarówno każde zwycięstwo jak i niepowodzenie jest chwilowe, najważniejsze jest to co osiągam w między czasie.
MG: Opowiedz nam coś o sobie. Co lubisz robić w wolnym czasie? Czy masz inne hobby poza rysunkiem?
RŁ: Tak naprawdę poza rysowaniem lubię robić całą masę innych rzeczy, co niestety skutkuje moją małą ilością ukończonych prac. Bardzo chciałbym w końcu zakończyć opowiadanie, nad którym pracuje od roku. W przerwach między lekcjami oglądam sporo filmów i seriali, a ostatnio także anime. Wieczory poświęcam na czytanie komiksów, książek – szczególnie lubię fantastykę. Próbuje też tworzyć animacje, nagrywać filmy, odkrywać nowe miejsca w okolicy. Staram się nie zapominać o nauce, przecież za rok czeka mnie matura, ale kiedy tylko robi się cieplej zupełnie nie potrafię wysiedzieć w domu i muszę wyjść na rower.
MG: Co i komu chciałabyś powiedzieć przez swoje prace?
RŁ: Właściwie to się nad tym nie zastanawiałam. Rysuję, bo to sprawia mi radość i wypełnia wolny czas. Lubię malować naturę, może fajnie by było gdyby ludzie patrząc na moje rysunki zwracali później większą uwagę na otaczająca ich przyrodę i zwierzęta.
MG: Czy wyobrażasz sobie życie bez tworzenia?
RŁ: Zdecydowanie nie. Tworzenie jest jak oddychanie, wymyślanie nowych opowiadań czy postaci przychodzi samo i tak długo kotłuje się w mojej głowie aż nie przeleje wszystkiego na papier. Chwile kiedy brakuje mi weny lub czasu na tworzenie są jednymi z najtrudniejszych, moje myśli nie potrafią znaleźć wówczas ujścia i trudniej mi się skoncentrować na innych czynnościach. Rysowanie jest też moim sposobem na rozmowę, kiedy nie wiem jakich słów użyć albo jak przekazać to co chce powiedzieć, po prostu to maluje.
MG: Czy wiążesz swoją przyszłość zawodową ze sztuką?
RŁ: W jakimś stopniu na pewno. Marzę, aby podróżować po świecie a w międzyczasie tworzyć, może ilustracje do książek albo komiksy. Chciałabym też móc pracować przy tworzeniu takiej prawdziwej animacji na przykład w Disneyu albo Dreamworks. To byłoby niesamowite stać się jedną z osób odpowiedzialnych za powstanie bajki podobnej do „Jak wytresować smoka” czy „Krainy Lodu”. Chociaż to wszystko to tylko luźne plany, wiem, że na pewno nigdy nie zdecyduję się na pracę, w której musiałabym działać według narzuconego planu i godzin.