Robimy palmy z Franciszką Wołek z Kunic

Zbliża się Niedziela Palmowa, nazywana także Niedzielą Męki Pańskiej. Rozpoczyna ona najważniejszy okres w roku liturgicznym – Wielki Tydzień. Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy jako Króla i Pana. Uroczyste Msze święte rozpoczynają się od triumfalnego obrzędu poświęcenia palm, po których następuje procesja do kościoła. W polskiej tradycji ludowej Niedzielę Palmową nazywamy również Niedzielą Kwietną bądź Wierzbną. W zależności od regionu, palmy różnią się swoim wyglądem i techniką wykonania. Jedne są wykonane z pęku witek wierzbowych, wiklinowych lub leszczynowych. Zakończone są czubem z bazi, jedliny, bibułkowych kolorowych kwiatów i wstążek. Inne powstają z pnia ściętego drzewka, jodły lub świerka, oplecionego widłakiem, wrzosem, borówką, zdobionego kwiatami z bibuły i wstążkami. Obecnie najczęściej świeconą palmą wielkanocną jest tak zwana palemka wileńska, niewielkich rozmiarów, upleciona z suszonych kwiatów, mchów i traw.

O tym jak wykonać palmę samodzielnie opowie nam pani Franciszka Wołek – sołtys Kunic, Przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Kunicach i członkini Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Przypomnijmy, że z panią Franciszką rozmawialiśmy na łamach „Mojego Gdowa” kilka lat temu (zobacz tutaj). Głównym hobby pani Frani jest rękodzieło z bibuły, nie tylko palmy, ale oczywiście to one przed Wielkanocą są w centrum zainteresowania. Techniki tworzenia palm poznała na warsztatach z bibułkarstwa. Na podstawie obserwacji przyrody, metodą prób i błędów sama tworzy nowe wzory kwiatów z bibuły oraz piękne palmy. Jej palmy cieszą się dużym zainteresowaniem. Prowadziła nawet warsztaty z bibułkarstwa oraz tworzenia stroików bożonarodzeniowych. Doświadczenie i talent pozwoliły jej na fachową pracę w składzie jury oceniającym prace w konkursie wielkanocnym zorganizowanym przez Centrum Kultury w Gdowie w ubiegłych latach. Zdecydowanie jednak, od oceniania palmy wykonanych przez inne osoby, pani Franciszka woli wykonywać palmy samodzielnie. Przepis na wykonanie palmy według wskazówek pani Franciszki znajduje się pod rozmową.

Proszę nam opowiedzieć o swoim palmowym hobby.

FW: Nie lubię się nudzić. Gdy mam wolną chwilę, zawsze szukam sobie kolejnego zajęcia. W ubiegłym roku zrobiłam około 70 palm. Prace nad nimi musiałam rozpocząć już w styczniu od wykonania kwiatów z bibuły, którymi udekorowałam palmy. W tym roku od stycznia wykonałam około 2000 kwiatów. Nie każdy jest odpowiedni na palmę. Zrobione przeze mnie róże, irysy czy słoneczniki stanowią dekorację mojego domu, nie używam ich do wykonania palm. Robię dużo palm, więc nie wszystkie mogą mieć bukszpan. Te z bukszpanem wykonuję zazwyczaj tydzień przez Niedzielę Palmową. Są one zdecydowanie większe od tych, które robię najczęściej. Moje typowe palmy mają zazwyczaj 1 metr wysokości i zwieńczone są kwitnącą trzciną wodną oraz ozdobione kwiatami z bibuły. Stabilność zapewniają im gałązki leszczyny. Kiedyś ktoś nazwał je kurpiowskimi. Sprawdziłam w Internecie. Faktycznie, są do nich podobne. Mają jednak w sobie coś nietypowego. Każda palma jest przecież inna. 

Co jest najtrudniejsze Pani zdaniem w robieniu palm?

FW: Największą trudnością jest zrobienie kwiatów z bibuły, gdyż nie każdy ma takie manualne zdolności. Jedne ozdoby wykonuje się łatwo i szybko, inne wymagają więcej czasu i pracy. Trzeba też pamiętać o odpowiednim doborze rodzaju bibuły do gatunku wykonywanego kwiatka. Jedne lepiej wykonać z miękkiej bibuły, inne będą bardziej stabilne i ładniejsze, jeśli wykonamy je z bibuły krepiny. Są różne wzory kwiatów. W Internecie możemy znaleźć wiele kwiatowych inspiracji, ale możemy mieć problem z ich wykonaniem. Niekorzystne warunki pogodowe w ubiegłym roku spowodowały zżółknięcie oraz liczne choroby bukszpanu. Coraz trudniej trafić na ładny i zielony. Wykonywanie palm wiąże się także z bałaganem oraz dużą ilością unoszących się w powietrzu kwiatów trzciny. Ja mam oddzielny mały pokój, w którym mogę sobie pozwolić na takie hobby oraz delikatny bałagan spowodowany dużą ilością resztek bibuły i drutu. Wydaje mi się, że są to właśnie powody, dla których niektórzy wolą kupić, raz w roku, gotową, ładną, palmę niż wykonać ją samodzielnie.  Zachęcam jednak do wykonywania jej samemu. Chętnie pomogę.

Czy oprócz robienia palm, ma Pani jeszcze inne zainteresowania?

FW: Robię także maskotki z bardzo miękkiej i przyjemnej w dotyku włóczki Himalaya Dolphi Baby, przeznaczonej do wykonywania maskotek dla dzieci. Wykonanie jednej dużej maskotki zajmuje mi niemal cały dzień. Dużą inspirację są dla mnie dostępne w sieci szablony. Nie jest to jednak zadanie łatwe, choć bardzo przyjemne. Pierwszą wykonaną maskotką była owieczka, którą podarowałam mojej wnuczce. Maskotka spodobała się bardzo wielu osobom. Potem co raz więcej chętnych pytało o możliwość otrzymania kotka, misia, owieczki czy królika wykonanych z kolorowej włóczki. Z czasem stworzyłam więc całkiem sporą kolekcję tych przesympatycznych maskotek.

Gdzie chętne osoby mogą nabyć efekty Pani pracy?

FW: Do sprzedaży mam palmy z zeszłego roku oraz tegoroczne, wykonane wraz z członkiniami naszego Koła Gospodyń Wiejskich w Kunicach. Zapraszam na Targowisko „Mój Rynek” w Gdowie. Informacje będą dostępne w Internecie na bieżąco. Serdecznie zapraszam.

Dziękujemy za rozmowę. Życzymy dużo zdrowia i sił potrzebnych do wykonywania kolejnych palm, maskotek i słodkich wypieków, a przede wszystkim zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych.

 

PALMA WEDŁUG FRANICISZKI WOŁEK Z KUNIC

Potrzebne będą:

– „palma” czyli kwitnąca trzcina wodna

– bazie wierzbowe;

– leszczyna;

– „coś zielonego” – bukszpan, jodła, sosna, cis, tuja;

– kwiaty z bibuły do dekoracji (najlepsze będą z bibuły krepiny, będą sztywniejsze);

– wstążka;

– zielona bibuła.

 

Przygotowanie: Przygotowanie palmy można rozpocząć już kilka miesięcy wcześniej, wykonując kwiaty z bibuły. Najważniejsze jest zerwanie w odpowiednim momencie ładnej „palmy” czyli kwitnącej trzciny wodnej. Nie można tego zrobić zbyt wcześnie, gdyż wtedy kwiat nie zdąży rozwinąć się w pełni przed Niedzielą Palmową ani zbyt późno, gdyż będzie się sypał. Podobnie z baziami, które także trzeba ciąć w odpowiednim momencie.

Wykonanie: Związujemy, cienkim drutem, pęczek trzciny wodnej (palmy) wraz z baziami, kolorową trawą i leszczyną. To będzie główny filar naszej palmy. Następnie od góry montujemy przygotowane wcześniej kwiaty. Dla upiększenia palmy dodajemy elementy zielone. Każdą palmę można ubrać w inny sposób, według upodobań. Należy jednak pamiętać, by tak, na zmianę, montować poszczególne warstwy, by palma była zróżnicowana kolorystycznie a między poszczególnymi warstwami występował kontrast.

Na zakończenie obwiązujemy zielona bibułą tą część palmy, którą trzymamy w dłoniach. Pod najniższą warstwą kwiatów wiążemy kilka kokard tak, by były widoczne z każdej strony. Palmę najlepiej przechowywać w pozycji stojącej.

rozmawiała: Maria Jelonek-Bankowicz

 

 

Autor: admin

Udostępnij post na:

Skip to content