Zapraszamy na rozmowę z Panem Łukaszem Górką, nowym trenerem LKS Raba Książnice.
Abyśmy lepiej mogli Pana poznać, proszę parę słów opowiedzieć o sobie.
Dzień dobry wszystkim. Nazywam się Łukasz Górka i od lutego objąłem stanowisko trenera pierwszej drużyny Raby Książnice. Mam 31 lat, żonę Izabelę, psa Zizou. Moją pasją jest piłka nożna. Korzystając z okazji chciałbym podziękować ludziom w klubie za zaufanie.
Proszę opowiedzieć o Pana karierze trenerskiej
Mam nadzieję, że kariera przede mną. Przygoda z pracą na stanowisku trenera rozpoczęła się wcześnie, bo już w 2010 roku gdy w MKS Puszcza zaproponowano mi rolę asystenta trenera Tadeusza Piotrowskiego w drużynie U13. Rok później brałem czynny udział w tworzeniu Niepołomickiej Szkoły Futbolu, czyli akademii Puszczy, która szkoli dzieci do kategorii U11. W kolejnych latach łączyłem pracę w akademii w różnych grupach wiekowych z pracą w klubie głównie z drużynami U13 i U15. Od 2017 do 2019 roku przez dwa sezony prowadziłem seniorską drużynę Zrywu Szarów na poziomie A-klasy. Obecnie prowadzę drużynę U15 w MKS Puszcza Niepołomice, jestem koordynatorem szkolenia w kategoriach od U11 do U6 w Niepołomickiej Szkole Futbolu co będę łączył z pracą w Rabie. Przez te 10/11 lat pracy w piłce przeszedłem drogę od instruktora piłki nożnej, przez kursy UEFA B do UEFA A. Odbyłem również trzy staże trenerskie, dwa w Legii Warszawa (u trenera Jacka Magiery oraz w Akademii Piłkarskiej) i jeden u trenera Tomasza Tułacza. W planach mam kolejne, niestety pandemia te plany blokuje.
Jak zareagował Pan na propozycję objęcia Raby i czy dowiadywał się coś na temat drużyny przed podjęciem decyzji?
Wyraziłem wstępne zainteresowanie. Na początek przeanalizowałem rundę jesienną w wykonaniu drużyny. Później zasięgnąłem języka u kilku znajomych osób z kręgu piłkarskiego znających klub.
Co wpłynęło na podjęcie decyzji o pracy w Książnicach?
Nie ukrywam, że traktuję to jako kolejny krok w drodze trenerskiej. Pozytywne opinie na temat potencjału zawodników Raby mocno mnie nakierowały i to był niepodważalny argument.
Ma Pan wraz z chłopakami już kilka wspólnych treningów i mecz sparingowy. Jak pierwsze wrażenia?
Treningi utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest tutaj potencjał wśród zawodników. Kilku zawodników ma możliwości, żeby mentalnie pobudzać tę drużynę. Jest również kilku bardzo młodych zawodników z dużymi umiejętnościami indywidualnymi. Chciałbym, żeby dzięki naszej współpracy wskoczyli na wyższy poziom piłkarski. Przeanalizowałem grę Raby, wiedziałem gdzie są plusy a gdzie minusy. Od początku współpracy na treningach staramy się uwypuklać nasze atuty i mocno pracować nad wadami. Pierwszy sparing był kolejną jednostką treningową.
Jak zachęcił by Trener zawodnika, którego chce sprowadzić do Raby, aby wybrał właśnie ten klub?
Na takim poziomie zawodnik przede wszystkim musi sam chcieć grać w piłkę. Ja obdarzę go zaufaniem, gdy on na nie zapracuje na treningach. Zdaję sobie sprawę, że Ci zawodnicy to piłkarze-amatorzy. Moim zadaniem jest stworzenie im takich warunków, żeby z chęcią przychodzili na zajęcia i mogli zbalansować pracę jaka jest potrzebna do wykonania, żeby osiągnąć cel drużynowy z robieniem tego co kochają czy graniem w piłkę.
Jakim trenerem z Polski i z zagranicy inspiruje się Pan w pracy trenerskiej?
Nie mam takiego jednego trenera. Kiedyś jak próbowałem grać w piłkę moim idolem był Zinedine Zidane. Teraz też gdy robi tak niesamowitą pracę w Realu Madryt to spoglądam na niego. Staram się dużo czytać i czerpać dobre wartości od każdego trenera.
Co Pan sądzi o płaceniu zawodnikom w niższych ligach takich jak A czy B klasa?
Nie ja decyduję o tym na co ktoś wydaje zarobione pieniądze. Jeden zmienia auta, drugi kupuje ziemię pod deweloperkę, a trzeci płaci zawodnikom w 7 czy 8 lidze. Z jednej strony zdrowy rozsądek mówi, że te pieniądze wydawane są bez większego sensu. Z drugiej jednak jest pewnie przykład wielu klubów w kraju, które gdyby nie piłkarze opłaceni nie istniałyby do tej pory. Ich boiska by zarastały, ponieważ nie mają drużyn młodzieżowych. Myślę, że każdy klub ma swój budżet i wie na co może sobie pozwolić. Jeśli uda się mu zamknąć rok bez długów, dokonać fajnej inwestycji na boisku (wymiana bramek, zakup kosiarki itp.), a przy tym zapłacić chłopakom za granie jakąś sumę to nie ma problemu. Wszystko rozsądnie.
Chciałem również zapytać o obowiązek grania w niższych ligach młodzieżowcami, czy to nie wypacza trochę rywalizacji na treningu?
Na treningu masz mieć cel: wygrać rywalizację z kolegą z drużyny, w każdym możliwym ćwiczeniu. Nie ważne czy jest młodszy czy starszy od Ciebie. Na treningu seniorów każdy jest seniorem. W Rabie jest kilku bardzo dobrych chłopaków ze statusem młodzieżowca i czy zagra w „11” jeden, dwóch, trzech czy pięciu to będzie tylko zależeć od nich. Inaczej jest w ligach zawodowych i pół-zawodowych. Mnie osobiście podoba się model angielskiej federacji z określoną liczbą wychowanków klubu oraz zawodników wychowanych w Anglii w kadrze pierwszego zespołu. To zmusiło by niektóre kluby do działań bardziej skoordynowanych i z wizją na kilka lat.
Jaki mecz wspomina Pan najlepiej a jaki najgorzej w trenerskiej karierze?
Nie mam chyba jeszcze takiego jednego „najlepszego”. Cieszą mnie wszystkie zwycięstwa, czy to w seniorach czy w drużynie Orlików. Najgorszego też na ten moment nie wyszczególnię. Na pewno nie wspominam mile weekendów, w których np. drużyny prowadzone przeze mnie poniosły dwie porażki, chodzę wtedy podenerwowany. Ale potem zawsze jest poniedziałek, analiza i plan pracy żeby się to nie powtórzyło.
Mam nadzieję, że te najlepsze przyjdą w LKS Rabie Książnice. Dziękuję Panu za poświęcony czas i życzę wielu sukcesów w pracy trenerskiej.
Również dziękuję za rozmowę.
źródło: LKS Raba Książnice