O sołtysowaniu w rozmowie z Panią Iwoną Ruman z Podolan

Zapraszamy na rozmowę z Panią Iwoną Ruman, sołtysem Podolan.

MG: Dzień Dobry, Pani Iwono za dwa dni obchodzić będziemy Dzień Sołtysa. Chciałam zapytać, po co dziś młodym ludziom sołtysowanie?

IR: Nigdy wcześniej nie myślałam o sołtysowaniu. Kiedy dwa lata temu przed zebraniem, na którym było wiadomo, że będziemy wybierać sołtysa, ktoś zapytał mnie czy nie chciałabym objąć tej funkcji, w pierwszej chwili w ogóle nie brałam tego pod uwagę. Jednak kiedy na spokojnie w domu usiedliśmy, i przedyskutowaliśmy sprawę, rozważyliśmy wszystkie za i przeciw, podjęłam decyzję, że jeśli ktoś wysunie moją kandydaturę w czasie zebrania to się zgodzę. Trzeba stawiać czoła nowym wyzwaniom, sprawdzać się w nowych sytuacjach. Wyszłam z założenia, że w najgorszym wypadku, jak sobie nie będę radzić lub bardzo źle będę się czuć z tą funkcją, to zrezygnuję. Minęły już dwa lata, i ciągle jestem sołtysem, śmieję się, że nikt mnie do tej pory nie odwołał.

MG: Wspomniała Pani, że rozważaliście wszystkie za i przeciw. Miała Pani pojęcie z czym się przyjdzie mierzyć pełniąc rolę sołtysa wsi?

IR: Tak, mój dziadek był przez wiele lat sołtysem, znał dobrze blaski i cienie tej funkcji. Zresztą każdy z naszych domowników wiedział, z czym wiąże się sołtysowanie, właśnie po doświadczeniach dziadka. Niektórzy moi bliscy byli przeciw, inni za, ale największego powera dawała mi moja 18-letnia siostra, która jeszcze przed wyborami snuła wizję co możemy fajnego zrobić dla Podolan.

MG: Czy dziś może Pani jako sołtys liczyć na wsparcie rodziny?

IR: Tak i jestem bardzo im za to wdziÄ™czna. Rodzice oraz siostry bardzo mi pomagajÄ…, m.in. w utrzymaniu porzÄ…dku na naszym lokalnym placu zabaw. Staramy siÄ™, aby w sezonie  byÅ‚o tam zawsze wykoszone, aby byÅ‚o czysto, aby dzieci mogÅ‚y z tego placu zabaw korzystać.

MG: A czy jest pomoc spoza rodziny?

IR: Tak, i to w każdej sytuacji, jak tylko potrzebuję rady bądź konkretnego działania, zawsze mogę liczyć na Panie z Koła Gospodyń Wiejskich lub panów z Rady Sołeckiej. Wszyscy są ode mnie bardziej doświadczeni, nie tylko z racji mojego młodego wieku, ale też wcześniej działali w tych ugrupowaniach, wiec mają doświadczenie.

MG: Co udało się zrobić dla Podolan i co ma Pani w planach w najbliższym czasie?

IR: Przede wszystkim chcemy zagospodarować to nasze centrum, przy placu zabaw. Jest to miejsce koło ścieżki pieszo-rowerowej więc nie tylko mieszkańcy tam przychodzą, ale przechodzi tamtędy także wiele turystów. Chcemy postawiać meble zrobione z palet, klombik z kwitnącymi kwiatami, aby było miło obok posiedzieć, może w przyszłości jakąś altanę. W planach jest też jakaś impreza dla dzieci z okolicy, i to już miało odbyć się w ubiegłym roku, ale jak wszystkim, pandemia pokrzyżowała nam plany. Nikt dziś nie wie, czy będziemy mogli to wydarzenie zrobić w tym roku, zobaczymy czy będzie bezpiecznie. W ubiegłym roku, kiedy nie mogła odbyć się Fiesta Balonowa w takiej formie jak dotychczas, baloniarze postanowili, że zrobią zawody między sobą bez udziału publiczności, startując z Podolan. Nasz mieszkaniec, Pan Leszek Mańkowski, który często reprezentuje naszą gminę na różnych imprezach balonowych, zapytał nas czy ich goście mogą liczyć na poczęstunek kawą i herbatą. Nasza rada sołecka wraz z KGW przygotowała baloniarzom także coś do zjedzenia i coś na słodko, uczestnicy zawodów byli naprawdę zaskoczeni jak ich przyjęliśmy. Mam nadzieję, że mają same dobre wspomnienia z Podolan.

MG: Podolany choć bardzo małe znane są także poza granicami naszej gminy, m.in z działalności Fundacji Osób Niepełnosprawnych i z Toru Mała Finlandia. Czy mieszkańcy angażują się w działania fundacyjne lub na torze?

IR: Jeśli chodzi o Fundację, to co roku pomagamy przy organizacji Festiwalu Twórczości Osób Niepełnosprawnych. Natomiast jeśli chodzi o tor, to mieszkańcy korzystają z niektórych atrakcji jakie dostarczają nam kierowcy, choćby zimowe kuligi, czy wydarzenia charytatywne z udziałem znanych osobistości ze świata motoryzacji. To ile pieniędzy potrafi zebrać Automobilklub Galicyjski w czasie Rajdowej WOŚP właśnie na torze Mała Finlandia w Podolanach zasługuje na największe pochwały i wielkie brawa.

MG: Czy wydarzyło się coś zaskakującego, coś co utkwiło Pani szczególnie w pamięci, a miało związek z pełnieniem funkcji sołtysa?

IR:  To dość nieprawdopodobna historia, ale wÅ‚aÅ›nie dziÄ™ki temu, że roznosiÅ‚am jako soÅ‚tys nakaz pÅ‚atniczy podatku, odnalazÅ‚am mojÄ… dalekÄ… rodzinÄ™. Pewnie z czasem byÅ›my siÄ™ spotkali, ale może zajęło by to kilka lat. Kiedy udaÅ‚am siÄ™ do jednego z domów, aby zanieść te nakazy, przemiÅ‚y Pan zapytaÅ‚ mnie czy znam tu rodzinÄ™ Rumanów. Jakież byÅ‚o jego zaskoczenie, kiedy dowiedziaÅ‚ siÄ™, że ja jestem z domu Ruman. Od sÅ‚owa do sowa, okazaÅ‚o siÄ™, że jego żona to dalsza kuzynka mojego taty, ze strony dziadka. Przeprowadzili siÄ™ do Podolan kilka lat temu, potem ich babcia powiedziaÅ‚a im, że w Podolanach,  to kiedyÅ› byÅ‚a jakaÅ› rodzina, poprosiÅ‚a ich żeby jak tylko możliwe pozdrowić wszystkich z rodziny Rumanów. Jaki Å›wiat jest maÅ‚y, że wczeÅ›niej siÄ™ nie spotkaliÅ›my twarzÄ… w twarz, a codziennie przejeżdżali koÅ‚o naszego domu. To byÅ‚o bardzo miÅ‚e i zaskakujÄ…ce spotkanie. Rodzice nie mogli uwierzyć, jak im w domu opowiadaÅ‚am.

MG: Dziękuję za rozmowę i życzę, aby plany, które snujecie jako Rada Sołecka mogły się w niedługim czasie ziścić.

Autor: admin

Udostępnij post na:

Skip to content