O Chórze Tutte le Corde i ich gościach w rozmowie z Elżbietą Gawryszewską i Elwirą Utracką-Mazur

12 listopada w Sanktuarium Matki Bożej Gdowskiej odbył się niezwykły koncert gdowskiego Chóru Tutte le Corde i ich gości z Czech- chóru Pevecke Sdrużeni Martinu. O wrażeniach po występie, o pomyśle na wspólne śpiewanie i o nich samych rozmawiamy dziś z przedstawicielkami Tutte le Corde,  Panią Elżbietą Gawryszewską- założycielką i dyrygentką chóru oraz Panią Elwirą Utracką- Mazur – prezesem chóru.

elwira (23) 15151209_1439490646078965_2026875872_nJakie wrażenia po wspólnym koncercie z gośćmi z Czech?

Bardzo dobre, będziemy bardzo miło wspominać ten występ, mamy nadzieję, że nasi goście również. Z rozmów po koncercie wiemy, że są bardzo zadowoleni. Mamy też nadzieję, że nasze śpiewanie podobało się wszystkim zgromadzonym w kościele. Publiczność reagowała bardzo entuzjastycznie, zwłaszcza na polskie wykonanie przez Czechów niektórych pieśni.

Dlaczego Czesi? Jaki był początek Waszej współpracy?

Pierwszy raz zobaczyliśmy ich w 2012 roku w Bielsku-Białej w czasie Międzynarodowego Festiwalu Chórów „Gaude Cantem”. Braliśmy tam udział w warsztatach chóralnych organizowanych przy okazji tego festiwalu. Chór Pevecke Sdrużeni Martinu bardzo nam się spodobał, był trochę podobny do naszego, chwilę rozmawialiśmy, wymieniliśmy się wrażeniami. I od tego spotkania jedna z naszych chórzystek, nawiązała z nimi kontakt mailowy. Proponowaliśmy wspólne występy, ale jakoś do tej pory to się nie udało. I w końcu kilka miesięcy temu odezwała się do nas Prezes chóru -Dagmara Machalkova z zapytaniem o wspólny udział w projekcie. W lipcu odbyło się spotkanie. Projekt, do którego nas zapraszali obejmuje Euroregion Śląska Cieszyńskiego. Jeśli wszystko się uda, będziemy gościnnie uczestniczyć w warsztatach i koncertach w Trzyńcu i Bielsku- Białej. Ponieważ projekt pozostaje nadal pod znakiem zapytania, podczas lipcowego spotkania niezależnie od projektu narodził się pomysł koncertu. Zaprosiliśmy Czechów do Gdowa. Chętnie przyjęli nasze zaproszenie  i dziś minęły prawie dwa tygodnie od wspólnego koncertu. To była miła i owocna współpraca. Wymieniliśmy się korespondencyjnie nutami, każdy chór sam się przygotował a wspólną próbę mieliśmy dopiero w dniu koncertu. Wcześniej zabraliśmy naszych gości na wycieczkę do Nowego Wiśnicza. Aura nam nie sprzyjała, ale mamy nadzieję, że im się podobało. Sobotni koncert był dla Tutte le Corde pierwszym koncertem jubileuszowym, ten najważniejszy będzie 18 lutego przyszłego roku i będzie on miał charakter zdecydowanie bardziej rozrywkowy.

Wspominacie Panie o jubileuszu, właśnie mija 10 lat Waszej działalności. Jakie były początki i skąd nazwa Chóru?

EG: Właśnie kończyłam studia podyplomowe chórmistrzowskie  na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. W Gdowie poza męskim chórem kościelnym nie było grupy, z którą można by pośpiewać profesjonalnie. Zaproponowałam założenie chóru paru osobom i okazało się, że są chętni. Wtedy to były same panie, rozpoczęłyśmy wspólne próby. Pierwszy skład liczył 13 osób. Od samego początku działamy przy Centrum Kultury w Gdowie, 10 lat temu był to Dom Kultury. Jeśli chodzi o nazwę nawet nie pamiętam, która z nas ją wymyśliła. Zrobiłyśmy burzę mózgów, każda na tablicy wpisała swoje propozycje, a później drogą eliminacji wybrałyśmy Tutte le Corde co znaczy „wszystkie struny”.  Nie było łatwo utrzymać chór, bowiem to wymaga systematyczności, trzeba spotykać się regularnie, minimum na dwie godziny w tygodniu. Z tego powodu kilka osób się wykruszyło, nie dało rady pogodzić prób z obowiązkami zawodowymi czy domowymi. Później chór zaczął się szybko rozwijać, doszły nowe osoby w różnym wieku i zaczęła się praca. Takim miłym akcentem na początek działalności było zajęcie drugiego miejsca, w naszym pierwszym konkursie -w Powiatowym Przeglądzie Chórów w Staniątkach w 2007 roku.

Jak dziś wygląda chór i jaki ma repertuar?

Dziś Tutte le Corde to chór mieszany (głosy żeńskie i męskie). Jest nas teraz ok. 30 osób, wciąż trwa nieustający nabór, szczególnie do głosów męskich! Łączymy różne pokolenia, są osoby bardzo młode, jeszcze uczniowie, studenci, pracujący i członkowie w wieku emerytalnym. Część z nas jest po szkole muzycznej, ale nie jest to oczywiście wymóg aby do nas dołączyć.  Przychodzą pasjonaci, osoby, które lubią i potrafią śpiewać. Repertuar mamy szeroki: właśnie wchodzimy w okres kolęd, poza tym śpiewamy pieśni o tematyce sakralnej, patriotycznej, ludowej, ale też rozrywkowe- wszystkie opracowane na głosy, i oczywiście utwory pisane specjalnie dla chórów. Warto podkreślić, że przez te 10 lat nasz repertuar zmienił się nie tyle pod kątem tego co śpiewamy, ale jak. Dużo pracujemy nad prawidłową emisją głosu, brzmieniem i barwą, nad czystością dźwięku. Zaczynaliśmy od pieśni na 2-3 głosy, dziś wykonujemy już niektóre utwory na 7 czy 8 głosów.

Jakie wydarzenia z życia Chóru najbardziej Paniom zapadły w pamięć?

Jednym z nich jest niewątpliwie wyjazd w czerwcu 2009 do zaprzyjaźnionego z Gdowem miasta Bad Nenndorf w Niemczech, na koncert z okazji 100-lecia Towarzystwa Śpiewaczego. Wspaniałym przeżyciem były koncerty inauguracyjne Międzynarodowy Festiwal Chórów Gaude Cantem w Bielsku-Białej w 2012 oraz 2014 roku, w których braliśmy  czynny udział. Kolejnym wydarzeniem, które na długo zapamiętamy był występ w teatrze Groteska w Krakowie z okazji premiery filmu „Wikary ksiądz Karol z Niegowici”. To był listopad 2013 roku. Natomiast w ubiegłym roku bardzo szczęśliwy okazał się dla nas występ na  Ogólnopolskim Festiwalu Chórów w Niepołomicach, na którym otrzymaliśmy „Złotą strunę”. Na koniec chciałybyśmy wspomnieć o koncercie w Mielcu, w kwietniu tego roku. Było to koncert charytatywny organizowany dla chorego Maksa.  Atmosfera była wspaniała i najważniejsze, że udało się zebrać pieniądze na leczenie chłopca.

Jakie plany i marzenia na przyszłość ma Chór Tutte le Corde?

Pomysły cały czas się rodzą w naszych głowach. Jesteśmy także otwarci na propozycje z zewnątrz. Najbliższe plany to koncerty kolędowe, później koncert jubileuszowy w lutym, i na wiosnę pewnie rewizyta w Czechach. Jeśli uda się zrealizować projekt, to w czerwcu kolejne koncertowanie z Czechami i nie tylko. Z marzeń… chcielibyśmy nagrać profesjonalną płytę. I oby współpraca z zaprzyjaźnionymi chórami, w tym z chórem Pevecke Sdrużeni Martinu z Trzyńca nadal się rozwijała.

[Not a valid template]

zdjęcia: S. Kasprzyk, Chór Tutte le Corde

Autor: admin

Udostępnij post na:

Skip to content