Pani Janina i jej synowa Teresa przyjeżdżają na gdowski na targ nad Rabą co sobotę. Zawsze stają w tym samym miejscu i sprzedają ten sam asortyment: jajka, ser, mleko. Wszystko prosto od krowy, albo od kury… Czasem „pomaga” im przedstawicielka najmłodszego pokolenia -Weronika. Mają już stałych klientów – nawet takich, którzy z tygodnia na tydzień zamawiają konkretny towar, w obawie, by dla nich nie zabrakło. Bo żeby kupić to co się chce, trzeba nad Rabę przyjść wcześnie.
Gdybym jechała z tym do Wieliczki – tak jak wcześniej – zajęłoby mi to pół dnia. Do tego musiałbym się nadźwigać, bo bus nie podjeżdża przecież na sam plac. A tak – przyjeżdżamy samochodem, bo to od nas ze Zręczyc rzut beretem – kilkadziesiąt jajek sprzedam w ciągu godziny, mleko i serki też szybko pójdą i możemy razem z synową wracać. Jeszcze same coś kupimy od sąsiadów – opowiada pani Janina.
Dla lokalnych rolników uruchomienie targowiska nad Rabą jest – bez przesady – rewelacją. Przyjeżdżają tu ze wszystkich stron gminy: z Bilczyc, Cichawy, Pierzchowa, Niegowici. Sprzedawców stale przybywa i na placu spotkać można nie tylko panie z Kół Gospodyń Wiejskich, które „obowiązkowo” przywożą tu głównie wiejski chleb, sprzedawany od ręki i w każdej ilości, podpłomyki, kołacze, ciasta.
Założenie Urzędu Gminy – pomysłodawców „Mojego Rynku”, że sprzedawać tu będą okoliczni gospodarze sprawdziło się w 100 procentach. Jest nie tylko mleko, jajka czy sery, przywożone także z podgórskich okolic, lecz i sezonowe warzywa i owoce. Plantacja pomidoróww Zagórzanach oferowała w sierpniu ich 8 gatunków, które wcześniej sprzedawane były głównie w Krakowie. Są też domowe dżemy i miód z pobliskich pasiek. W sezonie jeśli ktoś „cierpiał” na nadmiar malin, porzeczek czy borówek, zbyt miał także zapewniony.
Teraz nadeszła pora na jesienne owoce, warzywa i grzyby. Powodzeniem cieszą się również sadzonki. Ale to rynek nie tylko dla rolników – lokalni wytwórcy, wykonujący ciekawą biżuterię, pościel czy zabawki także są zadowoleni z możliwości sprzedaży swoich wyrobów.
Plac nad Rabą spełnił więc oczekiwania zarówno okolicznych rolników i rzemieślników jak i klientów.
tekst: Barbara Rotter-Stankiewicz
Na swoim FB Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Pierzchowie zdradzają tajemnice z czym jutro przyjadą do Gdowa: Będą chlebusie. Będzie ciasto, Serniki. Prawdziwe SERNIKI. Na prośbę naszych gości będą też … Podpłomyki z cukrem, Królewicze i soki z winogron.
„Mój Rynek” to miejsce pachnące chlebem i ciastami, do tego niezwykle kolorowe. Zobaczcie jakie cuda oferowali sprzedawcy w poprzednich tygodniach:
zdj: FB Zarabie Gdów-Strefa Rekreacji