W najbliższy wtorek, 3 maja o godzinie 17-tej w Centrum Kultury w Gdowie odbędzie się wernisaż Państwa Zofii i Andrzeja Tylków. Zapraszamy na wywiad z artystami, którzy opowiedzą nam o swojej pasji oraz zdradzą parę szczegółów z życia prywatnego.
Mój Gdów: Dzień Dobry. Spotykamy się na kilka dni przed kolejnym już wernisażem Państwa prac, który odbędzie w Centrum Kultury w Gdowie. Chciałabym na początku zapytać jak to się stało, że zamieszkali Państwo w na terenie naszej gminy?
Państwo Tylek: Tak naprawdę to był przypadek. Wyprowadziliśmy się z Krakowa. Szukaliśmy domu do kupienia, i ofertę na ten w Winiarach znaleźliśmy w gazecie. Przyjechaliśmy tu jesienią, to był chyba listopad, i bardzo nam się spodobało. I tak mieszkamy już 17 lat. Bardzo sobie cenimy ciszę i spokój jaki tu panuje.
Mój Gdów: Od kiedy sztuka: malarstwo i rzeźba są obecne w Państwa życiu?
Pani Zofia: Zawsze były jakieś tęsknoty za taką pracą, za sztuką. Nie zawsze był na nią czas, była praca zawodowa i małe dzieci. Nie od początku malarstwo dawało mi satysfakcję, wcześniej ze względu na moje wykształcenie polonistyczne wolałam pisać. Dopiero z czasem malarstwo wypełniło moje życie.
Pan Andrzej: Swoją pierwszą rzeźbę zrobiłem jak miałem chyba 5 lat. Od dziecka ciągle coś dłubałem, w różnych okresach, w różnych materiałach, raz w drewnie, innym razem w kamieniu czy soli. Wypalałem rzeczy z gliny. Na studiach to był mój sposób na „gorsze dni”. Był też taki okres, kiedy moja siostra studiowała sztukę, a ja robiłem jej prace zaliczeniowe.
Mój Gdów: Na czym polega Państwa współpraca?
Pani Zofia: Śmieję się, że jesteśmy super tandemem. Choć czasem iskrzy, nie wyobrażam sobie, abym mogła pracować z kimś innym. Ja maluję, mąż przygotowuje mi deski, na których powstają prace: obrabia, wzmacnia, rzeźbi tak, aby pasowały do tego co na nich będzie. Razem też szukaliśmy różnych metod na „postarzenie” obrazów, aby wyglądały na zabytkowe. Jedną z nich było nawet wędzenie. Jeden z obrazów, który wisi u nas na ścianie jest właśnie wędzony. Oprócz tego, że mąż dba o przygotowanie podkładów do pracy, czasem jest moim modelem.
Mój Gdów: Mają Państwo bardzo jasno określą tematykę prac…
Pani Zofia: tak, nasze obrazy głównie przedstawiają anioły. Zaczęło się od fascynacji średniowieczem, tam pojawiły się anioły. I tak jest do dziś. I choć prac powstało wiele, każdy anioł jest inny. Obok aniołów mamy też w dorobku obrazy przedstawiające Madonny. Na początku była sama sztuka średniowieczna. I choć niektórzy nazywają nasze prace ikonami, my mówimy, że nimi nie są. Choć np. wzmocnienie deski piórami, jakie stosujemy, jest typowe właśnie dla ikon.
Pan Andrzej: Kiedy zaczynaliśmy tematyka aniołów nie była bardzo popularna w Polsce, można powiedzieć, że wprowadziliśmy czy rozpropagowaliśmy u nas tę tematykę. Bardzo ważną wystawą była dla nas ta w Panteonie Narodowym na Skałce w Krakowie, zatytułowana „Aniołowie nas niosą” w 2006 roku. Tam próbowaliśmy pokazać nasze anioły w codzienności, od początku życia do końca, anioły, które całe życie towarzyszą.
Mój Gdów: Wspomnieli Państwo, że obrazy dzisiaj powstają na deskach, czy zawsze tak było?
Pani Zofia: Nie, malowałam początkowo na szkle, potem trochę na płótnie. Ale zdecydowanie najbardziej odpowiada mi deska. Mówię, że deska, ze swoją strukturą, pęknięciami, sękami, układem słojów, itd., jest trzecią autorką naszych prac. Ponieważ te wszystkie rzeczy widoczne na desce staramy się wykorzystać w pracy, stają się elementem obrazu. Nie są skazą, ale zaletą.
Mój Gdów: Gdzie można zobaczyć, oglądać Państwa prace?
Państwo Tylek: Tak jak wspomniane było na początku, teraz będzie wystawa w Gdowie, w Centrum Kultury, na którą serdecznie zapraszamy. Będzie można na niej zobaczyć prace z różnych okresów naszej twórczości. Poza tym nasze prace można zobaczyć w Internecie, na stronie galerii artyzm.com-sklep. Nasze Anioły zdobią także miasto Nowy Sącz w czasie Jarmarku Anielskiego, który organizowany jest co roku, od 10 lat, w drugiej połowie sierpnia. Poza tym od czasu do czasu organizowane są wystawy naszych prac.
Mój Gdów: Nie mieszkają Państwo sami…
Państwo Tylek: W naszym domu zawsze było dużo zwierząt i tak jest teraz. Obecnie mamy psa, papugi, kota i gołębia, który jest z nami od 8 lat. Ale był moment, że w naszym domu mieszkało 5 psów i kilka kotów.
Mój Gdów: Bardzo dziękuję za rozmowę, i życzę wszystkiego dobrego.
Państwo Tylek: dziękujemy i jeszcze raz zapraszamy 3 maja do centrum Kultury w Gdowie.
Pani Zofia i Pan Andrzej Tylek z Dyrektor Centrum Kultury w Gdowie, Panią Edytą Trojańską-Urbanik, w czasie wernisażu w CK w 2014 r.