Działają prężnie od 50 lat. Zapraszamy na rozmowę z przedstawicielkami KGW Nieznanowice

Koło Gospodyń Wiejskich z Nieznanowic właśnie w 2016 roku obchodziło swój jubileusz 50-lecia istnienia. Datę powstania Koła, 15 listopada 1966, roku wpisała w kronice Pani Anna Gierczak, nauczycielka tamtejszej szkoły. Pierwszą przewodniczącą była Władysława Kowal. Koło prężnie działało do początku lat 90-tych, kiedy zawiesiło swą działalność. Dopiero w 2004 roku zostało reaktywowane. Wówczas w jego skład weszło nowe pokolenie. Dziś Koło zrzesza 21 Pań. Na spotkanie z nami przybyły trzy jego przedstawicielki: przewodnicząca Monika Rozum, Barbara Jurek oraz Irena Lonka.

Jakie były początki Koła Gospodyń Wiejskich w Nieznanowicach?

Podobne jak naszych koleżanek na terenie całej gminy. Rozprowadzałyśmy kurczęta, pasze, krzewy. Prowadziłyśmy wypożyczalnie naczyń i przyrządów kuchennych. Prowadziłyśmy kursy szycia, uczestniczyłyśmy w kursach gotowania i przyrządzania sałatek prowadzonych przez ośrodek w Kraniowicach. Brałyśmy udział w konkursach, np. „Nasza wieś piękna, estetyczna i ukwiecona”. Organizowałyśmy dziecińce dla dzieci, zabawy choinkowe, mikołajki.

A teraz czym się zajmujecie?

Przede wszystkim działamy lokalnie na rzecz mieszkańców i młodzieży. Jedna z nas prowadzi świetlicę, zatem siłą rzeczy ściśle z nią współpracujemy. Przykładem tego mogą być zajęcia jakie robimy w czasie ferii zimowych- gotujemy i pieczemy razem z dziećmi i młodzieżą, uczymy ich tego fachu. Założyłyśmy kilka lat temu grupę śpiewaczą Nieznanowianki, i razem, właśnie z młodzieżą jeździmy co roku na przegląd kolędniczy organizowany przez Centrum Kultury w Gdowie. Organizujemy także rożne imprezy okolicznościowe: dla dzieci dzień dziecka, zabawy karnawałowe z przebraniami, czasem sylwestry i andrzejki dla dorosłych.

Był też okres, w którym współorganizowałyśmy Familiadę w Nieznanowicach, czyli rodzinny piknik, dla wszystkich mieszkańców.

Oczywiście jesteśmy obecne na wszelkich uroczystościach parafialnych ale też gminnych. Czasem reprezentujemy gminę na różnych konkursach i wydarzeniach wojewódzkich.

Ponadto nawiązałyśmy współpracę z Zamkiem w Dobczycach. Każdego roku, 3 maja jesteśmy obecne w Dobczycach na otwarciu sezonu turystycznego. Mamy tam swój stół, na którym prezentujmy nasze smakołyki. Także w związku z tą współpracą w wakacje nasza koleżanka, Cecylia Klejdysz, prowadziła na Zamku w Dobczycach warsztaty „od ziarenka do bochenka”, czyli uczyła młodzież wypieku chleba.

Czy spotykacie się regularnie, np. raz  w miesiącu?

Nie, zwołujemy spotkania kiedy jest potrzeba. Zazwyczaj jak przygotowujemy się do jakiegoś wydarzenia. W ostatnich miesiącach nie wyjeżdżałyśmy razem, ale wcześniej organizowałyśmy wspólne wyjazdy do teatru czy operetki, czasem do Kina. Pewnie wrócimy do tego, bo to bardzo fajnie spędzany czas, we wspólnym gronie. Stałym punktem są nasze spotkania sprawozdawcze, które zawsze robimy pod koniec lutego. Wygląda to w ten sposób, że nasze KGW robi spotkanie na dole w remizie, a w tym samym czasie na górze zbiera sie OSP . Potem urządzamy wspólną zabawę, z tańcami. Pomysłodawcą była nasza koleżanka, ówczesna przewodnicząca Kazmiera Maciuszek, bardzo jej na tym zależało. Niestety choroba sprawiła, że nie doczekała realizacji tego pomysłu. Ale my bawiąc się pod koniec lutego pamiętamy zawsze kto był pomysłodawca.

W tym roku obchodziłyście 50-lecie swojej działalności, to dobry czas na wspomnienia. Proszę powiedzieć co szczególnie Wam zapadło w pamięci?

Na pewno jednym z takich wydarzeń był wyjazd naszej koleżanki Marii Kowalskiej do Brukseli. Zwiedzanie Parlamentu Europejskiego było nagrodą za zajęcie I miejsca w Konkursie Potraw Małopolskie Smaki Szwecji-Potrawy z Ryb. Cieszyłyśmy się, że wśród wybranych pań, była mieszkanka Nieznanowic.

Kolejnym wydarzeniem, które lubimy wspominać, i to z szerokim uśmiechem na twarzy, była wizyta Pań z Belgii, które odwiedzały nasze organizacje kobiece w Polsce. Każde KGW miało zadany temat do zaprezentowania przed gośćmi. My przygotowywałyśmy pokaz tradycji związanej z Przednówkiem. Przednówek na wsi kojarzył się z biedą, nie było już co jeść, więc przygotowałyśmy placki na sodzie, dziady (gotowane na wodzie kluski z mąki), galas czy siercioki (gotowane z surowych tartych ziemniaków). Najbardziej się śmiejemy, że zapomniałyśmy na spotkanie przynieść naszą domową nalewkę, która była w planach. Nie mając już czasu chciałyśmy ratować sytuację, i jedna  z nas kupiła wino w sklepie. O jak smakowało, jak Belgijki nas chwaliły.. – do tej pory był to nasz sekret.

Z innych wydarzeń, ale równie dla nas ważnych trzeba wspomnieć o przekazaniu kopii Cudownego Obrazu Pana Jezusa Miłosiernego, który „wędrował” po wsi, od domu do domu. My jako KGW odbierałyśmy go z Kościoła, byłyśmy w strojach regionalnych, przewoziłyśmy go ozdobioną bryczką konną. Było to dla naszej wsi bardzo uroczyste wydarzenie.

To były wspomnienia, a jakie mają Panie marzenia i życzenia na przyszłość?

Chciałybyśmy, aby nasza organizacja cały czas się rozwijała, aby jeszcze więcej kobiet, zwłaszcza młodzieży, zaangażowała się w nasze działania, wstąpiła do Koła. Mamy czasem wrażenie, że młodzież wstydzi się strojów krakowskich, bo chęci do pracy im nie brakuje. Zatem marzymy, aby noszenie stroju było dla każdego dumą, a nie powodem do wstydu.

Mamy nadzieję, że współpraca z Radą Sołecką, strażakami z OSP, przedstawicielami Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Nieznanowice, z którymi cały czas pracujemy nadal się rozwijała, abyśmy podejmowali jeszcze więcej inicjatyw lokalnych.

Jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji jubileuszu i nadchodzących świąt.

Dziękujemy

[Not a valid template]

Autor: admin

Udostępnij post na:

Skip to content