„Czytam, bo lubię”

„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie”

Carlos Ruiz Zafon „Cień wiatru”

Dziś w naszym cyklu „Czytam, bo lubię”, gościmy Panią Iwonę Mrożek, która prowadzi bibliotekę szkolną w Szkole Podstawowej w Jaroszówce. Zapraszamy na rozmowę.

 Dlaczego kocham książki?

Pokochałam książki właśnie za to, że wypełniają mnie dobrymi myślami, uczuciami, wprowadzają w piękny literacki świat. Już od najmłodszych lat starałam się dużo czytać, poszukując odpowiedniej dla siebie literatury.  Może to dość nietypowe ale jako nastolatka bardzo lubiłam czytać wiersze Bolesława Leśmiana, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Wisławy Szymborskiej, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, słuchając przy tym piosenek Edwarda Stachury o bieszczadzkich aniołach.

W książkach najbardziej lubię  bohaterów, z którymi mogę przeżywać ich rozterki, radości. Jednych lubię, z innymi się kłócę i próbuję zrozumieć ich postępowanie. Chętnie sięgam po literaturę obozową, która jest wręcz naszpikowana całym spektrum emocji. W szkole średniej czytałam wszystkie lektury ale z największą łatwością przychodziło mi czytać właśnie te z czasów II wojny światowej. Nie tak dawno kolega pożyczył mi książkę „Klechy w obozach śmierci” autorstwa Henryka Malaka, która jest jednym z pierwszych opracowań mówiących o przeżyciach polskich kapłanów w niemieckich obozach koncentracyjnych. Dzieło to zostało uznane przez niemieckie sądownictwo jako dokument w sprawach odszkodowań i wywarło na mnie niesamowite wrażenie. Niestety pozycja ta jest trudna do zdobycia i ciężko się ją czyta. Opisy ludzkiego okrucieństwa zawarte w książce mogą być tylko dla ludzi o mocnych nerwach, szczególnie, że nie jest to fikcja literacka stworzona przez autora, ale rzeczywistość z którą przyszło się zmagać ludziom żyjącym w tamtych czasach. Dlaczego zatem polecam takie książki? Bo pozwalają nam, żyjącym szybko, wygodnie, przyjemnie na  chwile refleksji, na zatrzymanie, na przewartościowanie swojego życia choćby w małych gestach- poświęceniu czasu bliskim, przeczytaniu na dobranoc ulubionej książeczki swojemu dziecku….. Po takich lekturach smak herbaty czy kawy, jak kto woli, jest po prostu intensywniejszy.      

Jak dobieram  literaturę?

Bardzo różnie, w zależności od nastroju, czasu a nawet pory roku. Bardzo lubię czytać książki, które może nie są  dziełami wielkiej literatury, ale swoimi opisami potrafią mnie przenieść w niezwykłe miejsca. Jedną z takich pozycji, po której zapragnęłam zobaczyć niemalże główną bohaterkę Barcelonę była powieść Carlosa Ruiza Zafona „Cień wiatru”. Od tej pory jestem prawdziwą Zafomaniaczką, myślę, że przeczytałam chyba wszystkie książki Zafona i posiadam je w swojej domowej biblioteczce. Autor jest znany sporej rzeszy czytelników, ale dla osób, które chciałyby rozpocząć znajomość z hiszpańskim pisarzem, polecam ją zacząć właśnie od książki „Cień wiatru”. Zapewniam czytelników, że nikt  nie zostanie obojętny na „Cmentarz Zapomnianych Książek”- jedno z najbardziej magicznych miejsc Barcelony.

Ponieważ zbliża się czas letniej kanikuły chciałabym przedstawić kolejną, tym razem polską autorkę właśnie na tą porę roku. Przypadkiem odkryta przeze mnie Pani Grażyna Jeromin-Gałuszka i cała jej twórczość wprowadza mnie z kolei w dobry humor. Moją ulubioną pozycją jest książka „Magnolia”, której akcja toczy się w Bieszczadach, gdzieś między Cisną, a Komańczą. Powieść wiernie oddaje klimat zachwycającej bieszczadzkiej głuszy, a szalone, bohaterki od razu stają się naszymi przyjaciółkami. Wszystko to sprawia, że książkę czyta się jednym tchem, a w głowie rodzi się myśl…a może by tak wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady?

„Wyspa” autorstwa Vicotii Hislop to obowiązkowa lektura dla osób, które zamierzają wybrać się na grecką wyspę Kretę. Historia Spinalongi ,wyspy na której odizolowywano trędowatych, budzi w człowieku wiele emocji. Powstaje pytanie, czy dzisiaj w dobie pandemii nasze domy są takimi wyspami?

Co czytają dzieci i młodzież i czy w ogóle czytają?

W bibliotece, w której pracuję dużo częściej odwiedzają mnie dzieci młodsze. Niezmiennie dużą popularnością cieszą się książki o Hani Humorek, Martynce, przygodach niesamowitych skarpetek, oraz wszystkie opowieści, w których bohaterami są nasi milusińscy, czyli zwierzęta.

Starsze dzieci – co z przykrością stwierdzam – coraz mniej czytają. Staram się ich do tego zachęcać, ale jeśli w porę nie wyrobią w sobie nawyku czytania, to nawet my bibliotekarze jesteśmy bezsilni. Dlatego zawsze podkreślam dużą rolę  mądrego rodzica, który przykładem czytania zachęci swoje dziecko  w naturalny sposób do sięgnięcia po lekturę. Popularne w tym wieku książki to Feliks Net i Nika, wszystkie części z serii Harry Poterr oraz tytuły Katarzyny Grocholi. Prywatnie cieszy mnie  fakt, że moja córka, która kończy właśnie 14 lat, sama wynajduje sobie książki do czytania i wraca do takich, wydawałoby się zapomnianych pozycji  jak „Duma i uprzedzenie” autorstwa Jane Austen czy „Trędowatej” Heleny Mniszkówny.

Młodzież, z którą również mam styczność lubi czytać głównie kryminały. Zaobserwowałam, że wśród chłopców większą popularnością cieszy się znany obecnie autor kryminałów Remigiusz Mróz, natomiast dziewczęta chętniej sięgają po Katarzynę Bondę.

Czego nie lubię w książkach?

Niestety, znajdą się też książki niewarte naszego czasu. Parokrotnie zdarzyło mi się świadomie taką przeczytać, która od początku wydawała się nie najlepszym wyborem. Robię tak, kiedy chcę być wiarygodna w oczach czytelnika, aby móc go przekonać  o nie najlepszych walorach czytelniczych tytułu.  W książkach nie lubię nadmiernie używanych wulgaryzmów, obecnie wystarczy mi ich na ulicach, ja  w nich szukam pięknej mowy ojczystej, która wzbogaci mój zasób słów.

Dlaczego  spada nam tak drastycznie poziom czytelnictwa?

Nie jestem w tym przekonaniu odkrywcza i chyba większość ludzi się ze mną zgodzi- chcemy szybko i łatwo. Telewizor, komputer, Internet, telefon to przekaźniki, które wypierają książki. Niestety, społeczeństwo, które nie czyta nie rozwija umiejętności samodzielnego myślenia, wyrabiania sobie własnego zdania w oparciu o lekturę. To książki dostarczają nam prawdziwej wiedzy o świecie, ludziach, kształtują właściwą hierarchię wartości. Wraz ze spadkiem poziomu czytelnictwa obniża się poziom rozumienia czytanego przez dzieci i młodzież tekstu. Dlatego takie inicjatywy jak  „Czytam bo lubię”, czy akcje ogólnokrajowe „Cała Polska Czyta Dzieciom,  Narodowe Czytanie” – mają nam uświadomić jak ważną sprawą jest  „moda na czytanie”.

Moje zawodowe marzenia?

Z racji wykonywanego zawodu – jestem bibliotekarką w szkole -chciałabym jak bohater książki „Lawendowy pokój” Jean Perdu leczyć dusze ludzi za pomocą dobrze dobranej  lektury, trafiać w ich gusta. Żeby było to możliwe, staram się po pierwsze przeczytać przynajmniej jedną książkę, każdego autora, którego posiadam w bibliotece. Po drugie poznać bliżej czytelnika, co lubi, jakie ma zainteresowania – wtedy dobór książki jest nieco łatwiejszy. Po trzecie mieć więcej funduszy na zakup nowości czytelniczych.

           

Dziękuję za rozmowę

Autor: admin

Udostępnij post na:

Skip to content