A tymczasem w pasiece…

Zapraszamy na spotkanie z pszczelarzami z Koła Pszczelarskiego w Gdowie. Pani Anna Kmiecik opowie nam o ich spotkaniach z najmłodszym pokoleniem, a Pana Marcina Ciężarka spytaliśmy jak wygląda rok w pasiece, i jakie są tegoroczne zbiory miodu.

MG: Często widujemy Was- pszczelarzy, przy okazji różnych festynów i pikników, a wokół Was dużo dzieci…

AK: To prawda, jesteśmy tam szczególnie dla najmłodszych, choć nie tylko. W tym roku minęło 5 lat od reaktywacji Koła Pszczelarzy w Gdowie. Jednym z zamierzeń było rozpowszechnianie wiedzy o pszczołach i ich znaczeniu dla nas. Ten cel nadal nam przyświeca, szukamy możliwości i chętnie stawiamy się do dyspozycji organizatorów wydarzenia jeśli mamy tylko możliwość. Dziękujemy za zaproszenia do brania udziału w spotkaniach, kiermaszach, imprezach plenerowych oraz organizowanych zajęciach w szkołach i przedszkolach. Z takich spotkań zawsze wracamy miło zaskoczeni obecnością naszej młodzieży tej starszej i tej młodszej. Ich ciekawość, wnioski oraz wiedza o pszczołach jest na bardzo wysokim poziomie. Zdarza się nam usłyszeć pytanie, które nas zaskakuje albo opowieści, po których sami idziemy i otwieramy książki, żeby uzupełnić informacje.  Dają  nam energię do działania.

MG: Na otwarciu ścieżek pieszych na Łące Kwietnej w Fałkowicach nie mogło Was zabraknąć. To miejsce to przecież raj dla Waszych podopiecznych.

AK: Tak, Łąka Kwietna to wyjątkowe miejsce dla pszczół, zwłaszcza, że posiano tam rośliny miododajne. Przy okazji chcemy gorąco podziękować dzieciom i młodzieży uczestniczącym w tym spotkaniu za miłą zabawę, ciekawe pytania a przede wszystkim uśmiechnięte buzie. Taka pozytywna reakcja, nie tylko ich, ale każdego kto choć na chwilę zatrzyma się, żeby zobaczyć w małym skrócie świat pszczół, daje nam ogromną radość i nadzieję, że następne pokolenie pokocha te fantastyczne owady, które uczą pokory, cierpliwości jednocześnie dając w zamian wiele radości. Chcemy stwarzać więcej możliwości do spotkań i współpracy mamy nadzieję, że będziecie z nami, bo bez was to się nie uda. A pszczoły to niekończąca się przygoda, przeżywajcie ją z nami.

MG: Pani Ania mówi o edukacji dzieci i młodzieży, ale wielu z nas  dorosłych nie wie jak wygląda rok w pasiecie. Panie Marcinie, proszę nam przybliżyć temat i powiedzieć jaki jest ten rok dla pszczelarzy?

MC: Zima to dla nas trudny okres, gdy długa i mroźna to martwimy się czy wystarczy pokarmu, gdy ciepła,  też nie jest dobrze, pszczoły latają, choć w okolicy nie ma żadnych pożytków, rodzina zaczyna się rozwijać za wcześnie zużywając swoją energie i zjadając zimowe zapasy pokarmu za szybko. Po zimie staramy się doprowadzić nasze rodziny do szybkiego rozwoju, aby były gotowe do pierwszej pracy na pojawiających się pożytkach wiosennych. Dla nas pszczelarzy to również bardzo pracowity okres, robimy pierwsze przeglądy, dokładamy ramek do gniazda, aby zapewnić matce miejsce do składania jajeczek, a pszczołom miejsce do składowania pyłku. Gdy rodzina już jest na tyle mocna, zakładamy miodnie czekając z nadzieją, że zostanie ona zalana miodem. Podstawą sukcesu jest silna rodzina, im silniejsza tym jest w stanie wyprodukować większe ilości miodu. Wiosna to czas naturalnego rozmnażania się pszczół, wraz z dojściem do maksymalnej siły, pszczoły przygotowują się do wyjścia roju pszczelego.  Wiele pracy musimy włożyć, aby zapobiegnąć temu zjawisku,  bo wtedy ani pszczół nie mamy ani miodu. Z rojem wychodzi stara matka z mniej więcej połową pszczół z wpompowanym w siebie zapasem miodu potrzebnym do przetrwania czasem w trudnych warunkach pogodowych. Ten rok przywitał nas piękną słoneczną pogodą, co pszczoły lubią, bo to dzieci słońca, zmieniając się później w kapryśną i deszczową, niestety.  Udało się pozyskać pierwszy miód wielokwiatowy, jedyny jak do tej pory w tym roku.  Mimo wytężonej pracy pszczół w okienkach pogodowych podczas kwitnienia akacji i wielu innych kwiatów i pojawiającej się spadzi liściastej, nie udało się drugie miodobranie, pszczoły gromadziły zapasy następnie je zjadając, broniąc się przed głodem. Była możliwość wybrania części zgromadzonego miodu, ale większość z nas pszczelarzy wybrała pszczoły nie miód. Co przyczyniło się do utrzymania w miarę silnych rodzin i możliwości zebrania przez pszczoły miodu lipowego , jeśli utrzyma się ciepła i słoneczna pogoda. Jak to w życiu bywa, nie zawsze jest pięknie i kolorowo, ale patrzymy optymistycznie w niebo i na pięknie kwitnące lipy. Przed pszczołami do dwóch tygodni wytężonej pracy, a później dla nas rozpocznie się przygotowywanie już pszczół do zimy wraz z leczeniem, im lepiej je przygotujemy do zimowli tym lepiej pszczoły odwdzięczą się nam przyszłą wiosną. Po lecie- jesień, gdzie możemy sadzić miododajne drzewa takie jak lipy, klony, akacje, bo baza pożytkowa bardzo się kurczy. Pamiętajmy, że 75% tego co spożywamy mamy dzięki owadom zapylającym. Pamiętajmy o nich.

Autor: admin

Udostępnij post na:

Skip to content