W Fałkowicach świętują. Ale pracy się nie boją

Mieszkańcy Fałkowic w tym roku świętują dwa okrągłe jubileusze: 50. lecie powstania Ochotniczej Straży Pożarnej oraz Koła Gospodyń Wiejskich.

Pierwsza z uroczystości już za nami. Panie swe święto będą obchodzić dokładnie za miesiąc, 26 sierpnia. Uroczystości druhów odbyły się 18 czerwca, a rozpoczęły się mszą świętą przy remizie w Fałkowicach. W remizie, która była miejscem uroczystego spotkania, jubilatom zaśpiewały koleżanki z KGW, które wcześniej bardzo pomogły im w przygotowaniu święta. Władze samorządowe, koledzy z innych jednostek OSP oraz goście składali jubilatom serdeczne życzenia i gratulacje. Była także niespodzianka kulinarna dla przybyłych mieszkańców.

Strażacy nie boją się o przyszłość

– Na szczęście jest sporo młodzieży i dzieci, chcących służyć w OSP, są także dziewczyny, więc zespół mamy mieszany. Jest też młodzieżowa drużyna pożarnicza, zatem mam nadzieję, że OSP w Fałkowicach będzie mogła jeszcze obchodzić niejeden okrągły jubileusz” – mówi sołtys wsi, a zarazem prezes lokalnej OSP Andrzej Domagała.

Panie są chętne do pracy

Także Władysława Marciniak, przewodnicząca KGW, jest spokojna o dalsze losy koła. – Panie są chętne do pracy, zawsze jak jest ogłaszana jakaś akcja, możemy liczyć na nasze członkinie. Wiem, że teraz jest ciężej działać aktywnie w KGW, bo dużo z naszych koleżanek pracuje zawodowo, co nie pozwala im poświęcać wiele czasu na działalność społeczną. Tym bardziej się cieszę, że mimo wszystkich obowiązków zawodowych i domowych są z nami. Jeździmy na różne imprezy promować nie tylko swoje koło i wieś, ale przede wszystkim gminę. Wśród wielu imprez, na których byłyśmy mogę wymieć choćby Święto Konia, Święto Gruszki i Jabłka. Ale są i szkolenia – w ubiegłym roku uczestniczyłyśmy w szkoleniu o aktywnych kobietach wsi, gdzie przyjechały koleżanki z różnych ugrupowań z całej Europy.

Zarówno KGW jak i OSP są widoczne przy wszelkich uroczystościach kościelnych, jak Boże Ciało, Droga Krzyżowa ulicami Gdowa, w okresie Wielkanocy. Strażacy rokrocznie przygotowują wielką palmę, która ozdabia kościół parafialny.

Jedną z największych dotychczasowych imprez w Fałkowicach były gminne dożynki w roku 2013.

– To było dla nas olbrzymie przedsięwzięcie. Połączyło ono wszystkich mieszkańców, tych zrzeszonych w OSP, KGW i Radzie Sołeckiej, jak i tych, którzy nie są związani z żadną organizacją. Uroczystości poprzedziły wielkie porządki wsi, części wspólnych i własnych gospodarstw. Później logistyka i przygotowanie, w tym pieczenie ciast na poczęstunek dla przyjezdnych gości z całej gminy. I choć pracy było dużo, to dziś bardzo miło wspominamy te wydarzenie – relacjonuje pani Władysława Marciniak.

A pan Domagała dodaje: – Oprócz dożynek, robiliśmy wspólnie witacz w ubiegłym roku, kilka lat temu zorganizowaliśmy Dzień Seniora czy sylwestra dla mieszkańców wsi. OSP zwykle przygotowuje Dzień Dziecka. Teraz do wspólnej pracy jednoczą nas tegoroczne jubileusze.

Sukcesy i marzenia

Wielką chlubą społeczności Fałkowic jest grupa kolędnicza.

– Jak to się mówi: sukces ma wielu ojców – odpowiada sołtys zapytany, czyją zasługą jest działalność kolędników.

– Grupa kolędnicza powstała na potrzeby pierwszego Przeglądu Kolęd i Pastorałek, organizowanego przez Centrum Kultury w Gdowie. Tak nam się spodobało, że bierzmy w przeglądzie udział co roku. Później zaczęliśmy odwiedzać z kolędą nasze domostwa.

Zawsze mamy stroje i piękną szopkę. Wszystkie drzwi były otwarte, nie tylko w Fałkowicach, ale i w Gdowie. Przyjmujący nas ludzie okazują wielką serdeczność, niektórzy są bardzo wzruszeni, kiedy ich odwiedzamy. Jesteśmy też obecni pod żywą szopką w Gdowie, w czasie święta Trzech Króli. To kolędowanie sprawia nam wiele radości. Nie ma co ukrywać – pozwala też zebrać kilka złotych, które możemy przeznaczyć „dla wsi”. Już mogliśmy dołożyć część kwoty do centralnego ogrzewania w świetlicy, czy do odnowienia przydrożnych figurek znajdujących się w Fałkowicach. To bardzo cieszy i mobilizuje, że w ten sposób pomagamy naszym Fałkowicom. Wielu mieszkańców przyłącza się do wspólnych inwestycji, np.: jeden pan dał nam okucia do ogrodzenia figurek, inny spisał historię naszej wsi i zadbał o jej wydanie.

Zapytany o marzenia sołtys mówi, że chciałby reaktywować grupę teatralną, która przed laty świetnie funkcjonowała. – To był amatorski teatr przy Kółku Rolniczym. Na scenie grali nasi mieszkańcy, a sala zawsze była wypełniona widzami po brzegi. Wystawiane były m.in takie przedstawienia jak Moralność Pani Dulskiej czy Śluby Panieńskie. Może dobrze działająca grupa kolędnicza to pierwszy krok do spełniania tego marzenia?

Z kolei pani Władysława mówi, że marzy o tym, aby odnowić świetlicę i ją ożywić. Aby znów odbywały się tam zajęcia dla dzieci i starszych, by było to miejsce spotkań mieszkańców. Jak dodaje, wnioskowali już o dofinansowanie na utworzenie zewnętrznej siłowni. Może kiedyś te marzenia się spełnią?

Rozmawiała: Iwona Warchał

Autor: Redaktor1

Udostępnij post na:

Skip to content