Dlaczego warto „zaczipować” psa lub kota?

Gdów jest pierwszą wiejską gminą, która wprowadziła program czipowania psów i kotów. Akcja prowadzona jest bezpłatnie – informuje kierujący referatem Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska UG Tomasz Miszczyk,
z którym rozmawiamy.

MG:Kilka tygodni temu mieszkańcy gminy otrzymali informację, że ich psy będą bezpłatnie czipowane. Niektórzy potraktowali to jako atak na swoją prywatność.
TM: To pewnie ci, którzy nie są zorientowani w sytuacji i nie dotarło do nich, że – przynajmniej na razie – nie jest to obowiązek, a raczej przywilej. W gminie jest co najmniej 2 tys. psów. Na początek zamówiliśmy 500 czipów, które już są wszczepiane w gabinecie weterynaryjnym przy ul. Stadnickiej. Jeśli pies gdzieś się zgubi, ułatwi to szybkie dotarciedo właściciela. Jako gmina też mamy w tym swój „interes”, bo każde bezdomne zwierzę oznacza wydatki z samorządowej kasy. W ubiegłym roku gmina Gdów wydała na usługi weterynaryjne 15 000 zł, na wyłapywanie zwierząt bezdomnych i przetrzymywanie w schronisku 36 900 zł, na utylizację padliny zwierząt powypadkowych 4135 zł.

MG: Czipowanie czworonogów sprawi, że te kwoty będą mniejsze?
TM: Taka jest opinia specjalistów. W zeszłym roku uczestniczyłem w konferencji i szkoleniu prowadzonym przez Najwyższą Izbę Kontroli, które poświęcone były tematyce zapobiegania bezdomności zwierząt. NIK ma zastrzeżenia do gmin, że wydają coraz więcej pieniędzy na schroniska i firmy wyłapujące bezpańskie. Zdaniem NIK i organizacji zajmujących się ochroną zwierząt funkcjonują dwa rodzaje schronisk: niektóre są opłacane ryczałtem i tam zwierzęta niekiedy przebywają w gorszych warunkach i „krócej żyją”. Te, w których płaci się za każdy dzień pobytu– dbają o psy, ale nie zależy im, żeby znalazły nowy dom. Trzeba więc zrobić wszystko, by ograniczyć liczbę bezdomnych czworonogów, a pierwszym krokiem jest właśnie czipowanie, czyli elektroniczne znakowanie zwierząt. Poza tym każdy kto zaadoptuje bezdomnego psa lub kota z naszej gminy będzie miał zagwarantowane sfinansowanie zabiegu sterylizacji lub kastracji przygarniętego zwierzaka. Należy też wspomnieć, że jedną z głównych przyczyn bezdomności zwierząt jest właśnie niekontrolowana rozrodczość psów czy kotów, dlatego właściciele czworonogów
też powinni wziąć to pod uwagę.
MG:Pytam w imieniu troskliwych właścicieli psów i kotów: czy czipowanie jest bolesne?
TM: To prosty zabieg podobny do podania zastrzyku i jest praktycznie bezbolesny. Polega na wszczepieniu mikroczipu (wielkości ziarenka ryżu) pod skórę w okolicy szyi lub łopatki naszego pupila. Chcemy ograniczyć do minimum zapisane w bazie dane do: numeru czipa, nazwiska, adresu i numeru telefonu właściciela. Numer czipa odczytać można czytnikiem, którym dysponuje nasz urząd i weterynarz, docelowo wyposażymy w czytnik również policję. Wtedy nie trzeba będzie zwierzęcia – tak jak to jest teraz – umieszczać w schronisku, bo od razu wróci do właściciela. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości sąsiednie gminy również uruchomią takie programy i unikniemy podrzucania zwierząt, co obecnie zdarza się bardzo często.
MG:Czy Urząd Gminy angażował się ostatnio w ratowanie wielu zgub?
TM:W ubiegłym roku przekazaliśmy do schroniska 14 psów i 49 kotów. Umieszczanie bezdomnych zwierząt w schronisku to już ostateczność, dlatego staramy się znaleźć im dom. Stąd nasza wspólpraca z Waszym portalem.  Zachęcamy do adopcji psów i kotów poprzez publikowanie ich zdjęć właśnie na Moim Gdowie oraz na stronie UG. Zaangażowanych w te działania jest wielu pracowników naszego urzędu. To przynosi efekty. Kiedyś na portalu zamieszczono zdjęcie psiaka, który zgubił się koło szkoły. Właścicielka zgłosila się już po paru godzinach, bo jej koleżanka zobaczyła informację na „Moim Gdowie”.
MG: To prawda, do nas, też docierają informacje i podziękowania od właścicieli, za pomoc w odnalezieniu zguby. Widzimy też, jak wielu Czytelników angażuje się w te akcje poszukiwawcze, poprzez udostępnianie postów. Ale ratujecie nie tylko psy. Słyszałam nawet o bobrze…
TM:Tak, w Klęczanie znaleziono bobra potrąconego przez samochód. Zawieźliśmy go do współpracującego z nami weterynarza, czym go nieźle zaskoczyliśmy. Pan doktor wykonał badania, prześwietlił układ kostny i zostawił 2 dni na obserwacji. Bóbr na szczęście nie miał żadnych złamań i bardzo szybko wyzdrowiał. Potem wrócił nad Rabę do swojego środowiska. Ratowaliśmy też młode łabędzie – dwa mieszkają teraz przy „Kuterporcie” w Nieznanowicach.
MG:  To interwencje „nadzwyczajne”? A czy tych odziennych, dotyczących psów i kotów jest wiele?TM:Zdarza się, że mieszkańcy telefonują do nas, bo np. przejeżdżając zauważają psa błąkającego się przy drodze lub przywiązanego na zbyt krótkim łańcuchu albo przy byle jakiej budzie. Od razu interweniujemy i psiaka zawozimy do kojca przy Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Gdowie. Robimy mu zdjęcia i zamieszczamy ogłoszenie. Niejednokrotnie okazuje się, że dany pupil uciekł i właściciel, który zobaczy fotografię szybko się po niego zgłasza. Dzięki temu pies nie trafia o schroniska. Zaoszczędzamy wtedy czas, jaki musiałby poświęcić właściciel, aby odebrać zgubę ze schroniska oraz pieniądze, jakie gmina by musiała przeznaczyć na utrzymanie tego psiaka. Ponadto, w momencie, kiedy mieszkańcy informują, że widzą psy źle traktowane, upominamy właściciela i wyznaczamy termin na naprawę budy czy zakupienie dłuższego łańcucha, potem jedziemy na rekontrolę.
MG: Wiele szumu narobił niedawno projekt ustawy mówiącej m.in., że psów w ogóle nie będzie wolno trzymać na łańcuchu…
TM: Był to projekt ustawy, który ostatecznie nie wszedł w życie. Obecnie nie mamy informacji na temat nowelizacji obowiązującej ustawy o ochronie zwierząt. W ulotkach, które rozesłaliśmy do mieszkańców na początku roku przypominamy tylko o ich dotychczasowych obowiązkach względem utrzymywania zwierząt domowych.
MG:Może – tak na wszelki wypadek – zacytujmy raz jeszcze odpowiedni przepis z ustawy o ochronie zwierząt z roku 1997.
TM: Każdy kto posiada zwierzę domowe ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące przed zimnem, upałem, opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę postawy ciała, dostęp do wody i odpowiednią karmę, a także nie wolno trzymać na uwięzi zwierząt domowych dłużej niż 12 godzin w ciągu doby, a długość łańcucha ma być nie krótsza niż 3 metry.

Rozmawiała Barbara Rotter-Stankiewicz

Autor: admin

Udostępnij post na:

Skip to content